Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Był taki mecz: Pierwszy triumf w nowym Pucharze UEFA
Data publikacji: 13-10-2016 10:56Nietypowo w dzisiejszym tekście z cyklu pt. „Był taki mecz” warto zacząć od naszego najbliższego ligowego rywala - Lecha Poznań. Kolejorz, dowodzony wówczas przez doskonale znanego sympatykom Wisły Macieja Skorżę, w sezonie 2014/2015 zdobył mistrzowską koronę, dzięki czemu miał okazję walczyć o upragnioną Ligę Mistrzów. W trzeciej rundzie eliminacji na drodze poznańskiej Lokomotywy stanęło szwajcarskie FC Basel, które okazało się przeszkodą nie do przejścia. Wykolejony Kolejorz przegrał u siebie 1:3, a na wyjeździe 0:1. Po spotkaniach tych na przykładzie Bazylei pokazywano, jak szwajcarski klub odjechał polskim. Wracano pamięcią do 2006 roku i starcia Szwajcarów z Wisłą Kraków. Pojedynku, który sympatycy Białej Gwiazdy bez wątpienia pamiętają do dziś!

W sezonie 2006/2007 w eliminacjach Pucharu UEFA pojawiły się aż cztery polskie zespoły. Awans do fazy grupowej zdołała wywalczyć tylko Wisła, a sposób, w jaki krakowianie utorowali sobie drogę do starć z Blackburn Rovers, Nancy, Bazyleą i Feyenoordem Rotterdam na zawsze zostanie zapamiętany. W ostatniej rundzie eliminacji Biała Gwiazda zmierzyła się z Iraklisem Saloniki i na kilkanaście sekund przed zakończeniem dwumeczu była poza burtą drugich najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych w Europie. Wtedy jednak na strzał rozpaczy z rzutu wolnego zdecydował się Nikola Mijailović, a futbolówka odbiła się od jednego z Greków i zatrzepotała w siatce. Serb dosłownie w ostatniej chwili doprowadził do dogrywki, a w niej zwyciężyło doświadczenie i to Wisła mogła cieszyć się z awansu do fazy grupowej Pucharu UEFA.
Mecz z FC Basel był trzecim z kolei, a zarazem drugim na własnym boisku. Podopiecznych Dragomira Okuki interesowały tylko trzy punkty, bowiem w poprzednich starciach ulegli oni Blackburn i Nancy po 1:2. Fakt ten był tym bardziej bolesny, jeżeli doda się, iż obaj rywale bez wątpienia byli w zasięgu piłkarzy z Krakowa. Na starcie ze Szwajcarami Wiślaków nie trzeba było dodatkowo mobilizować, jednak to goście jako pierwsi zdobyli gola. Już w 9. minucie krakowianie zbyt krótko wybili piłkę po rzucie rożnym ekipy Christiana Grossa, a po drugiej wrzutce Daniel Majstorović wygrał pojedynek główkowy z Michaelem Thwaitem, zgrał futbolówkę do Mladena Petricia, a ten z najbliższej odległości pokonał Emiliana Dolhę. Co ciekawe, napastnik FCB, który pokonał Rumuna kolejkę wcześniej sam… zameldował się między słupkami własnej bramki i obronił rzut karny w meczu z Nancy, ratując punkt szwajcarskiej ekipie.
Momentalna riposta „Brozia”
Stracony gol podziałał budząco na Wiślaków. Piłkarze Bazylei z prowadzenia cieszyli się tylko… 77 sekund. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry od środka Kuba Błaszczykowski popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Pawła Brożka. „Brozio” uderzył z ok 13 metrów w środek bramki, a jego próba nie powinna sprawić problemów Louisowi Craytonowi. Liberyjczyk, który do pierwszego składu wskoczył awaryjnie za pauzującego za czerwoną kartkę Franco Costanzo, przepuścił słaby strzał Wiślackiego snajpera między nogami. W zatrzymaniu futbolówki nie pomogły mu nawet długie dresowe spodnie á la Gabor Kiraly.
Po szybkim wyrównaniu gra uspokoiła się i na kolejną bramkę kibice zgromadzeni przy Reymonta w liczbie ok. 8 000 musieli czekać do 71. minuty. Na takie gole można jednak czekać godzinami! Akcję z prawej strony rozpoczął Marcin Baszczyński, spod linii końcowej futbolówkę wycofał Błaszczykowski, a Jean Paulista z narożnika pola karnego „zdjął pajęczynę” z okienka bramki Craytona! Prowadzenie Białej Gwiazdy stało się faktem za sprawą wprowadzonego kilka minut wcześniej Brazylijczyka, a już dziesięć minut później rywali ze Szwajcarii strzałem do pustej bramki dobił Paweł Brożek, któremu asystował... Tak, Kuba Błaszczykowski! Skrzydłowy Białej Gwiazdy popisał się hat-trickiem asyst i w 90. minucie został pożegnany owacjami na stojąco. Wisła grała już wówczas w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Cleber, jednak nie miało to już wpływu na wynik spotkania.
Tyskie > Novartis
Tak oto krakowianie, występujący wówczas w koszulkach opatrzonym logiem piwa „Tyskie”, pokonali FC Basel 3:1. Szwajcarzy wspierani przez wielki farmaceutyczny koncern Novartis spadli na ostatnie miejsce w tabeli grupy E. Co ciekawe, to właśnie w bazylejskiej siedzibie firmy sponsorującej zespół gości szwajcarski chemik Albert Hoffmann zsyntetyzował dwuetyloamid kwasu lizergowego, czyli słynne LSD. Można więc powiedzieć, że w pojedynku z 30 listopada 2006 roku tak niedoceniane piwo pokonało popularną używkę!
Zwycięstwo Wisły było pierwszym triumfem polskiego zespołu w fazie grupowej Pucharu UEFA. Nie znaczy to wcale, że Biała Gwiazda była pierwszą ekipą z ówczesnej Ekstraklasy, która po reorganizacji drugiego najważniejszego pucharu w Europie znalazła się na tym szczeblu. W sezonie 2004/2005 do fazy grupowej dotarła… połączona kilka lat później z Lechem drużyna Amiki Wronki, która jednak przegrała wszystkie cztery mecze.
Wisła Kraków - FC Basel 3:1 (1:1)
0:1 Petrić 9’
1:1 Paweł Brożek 10’
2:1 Paulista 71’
3:1 Paweł Brożek 83’
Wisła: Dolha - Baszczyński, Thwaite, Cleber, Dudka - Błaszczykowski (89’ Kokoszka), Burns, Sobolewski, Piotr Brożek (65’ Paulista) - Zieńczuk - Paweł Brożek (90’ Małecki)
Basel: Crayton - Zanni, Majstorović, Nakata, Chipperfield - Stejrovski, Ba, Kuzmanović (82’ Cristiano), Ergić, Buckley (62’ Rakitić) - Petrić
Żółte kartki: Cleber (x2), Burns, Sobolewski - Stejrovski
Czerwona kartka: Cleber (88’)
Sędziował: Viktor Kassai z Węgier
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA