Strona główna » Aktualności » Był taki mecz: 101. mecz na 102! Odense - Wisła 1:2

Był taki mecz: 101. mecz na 102! Odense - Wisła 1:2

Data publikacji: 07-07-2017 12:00



Ostatnio na łamach cyklu „Był taki mecz” wspominaliśmy pierwsze zwycięskie starcie w kampanii Białej Gwiazdy w Lidze Europy w sezonie 2011/2012. Dziś idziemy za ciosem i wracamy pamięcią do 1 grudnia 2011 roku i kolejnej potyczki o „być albo nie być”, w której przeciwnikiem Wisły było duńskie Odense. Mecz ten miał dla krakowian jeszcze jedno znaczenie - było to spotkanie, które zaczęło drugą setkę występów w europejskich pucharach. Nic dziwnego, że Wiślacy dobrze to uczcili!


1 grudnia 2011 roku miał być dla Wisły kluczowy w kwestii ewentualnej dalszej gry w pucharach. Pod wodzą nowego szkoleniowca, Kazimierza Moskala, Wisła wybrała się do Odense po trzy punkty, bez których nie mogłaby już myśleć o wiosennych meczach w Lidze Europy. W identycznej sytuacji byli gospodarze, którzy w pierwszym ze spotkań obu drużyn zaskoczyli Wiślaków przy R22 i wygrali 3:1. 

Zamroczeni i trafieni!
 
I tym razem starcie rozpoczęło się od mocnego uderzenia - najpierw Johansson strzelił głową minimalnie nad poprzeczką, a po chwili Kirm nie trafił w bramkę w dogodnej sytuacji. Chwilę później na boisku powiało grozą po tym, jak Dudu Biton przypadkiem uderzył łokciem Daniela Høegha. Duńczyk długo nie podnosił się z murawy, a gdy już mu się to powiodło, o mało nie upadł po raz drugi - tak był zamroczony. Konieczna była zmiana, a z niej skorzystali przede wszystkim Wiślacy, gdyż nierozgrzany do końca Tore Reginiussen nie upilnował Bitona, a ten strzałem ze szpica pokonał golkipera Odense i wyprowadził Wisłę na skromne prowadzenie. 
 
 
Było to dopiero drugie trafienie Białej Gwiazdy w wyjazdowych meczach ówczesnej Ligi Europy. Na trzecie jednak kibicom Wisły, którzy licznie stawili się w Danii, przyszło czekać znacznie krócej. Osiem minut później indywidualnie szarpnął bowiem Patryk Małecki, który zszedł w swoim stylu do środka i pewnym strzałem w długi róg pokonał Madsa Toppela. Na Fionia Park zrobiło się 0:2, a reprezentanci klubu założonego w 1887 roku zdawali się być bardzo zaskoczeni takim obrotem spraw. W 34. minucie Biała Gwiazda mogła stracić chyba najbardziej kuriozalnego gola w całej historii meczów w pucharach, gdy Junior Díaz wykopując piłkę nastrzelił nią nadbiegającego Hansa Andreassena. Gdyby nie instynktowna interwencja Sergeia Pareiki, kontaktowy gol mógł paść przed przerwą. A tak sztuka ta powiodła się ekipie Henrika Clausena dopiero w 51. minucie. 
 
 
Przed zmianą… gol
 
Opiekun gospodarzy szykował już do wprowadzenia na boisko Petera Utakę, a wtedy piłkarz, który za moment miał opuścić plac gry pokazał, że nie warto go ściągać. Rasmus Falk wykorzystał błąd Michaela Lameya i mierzonym strzałem z 10 metrów nie dał szans Pareice. Mimo to… trzy minuty później Duńczyk opuścił plac gry, ustępując miejsca bratu dużo bardziej znanego Johna Utaki - byłego piłkarza Portsmouth, Lens, czy Montpellier. Nigeryjczyk nie pomógł jednak kolegom z zespołu w skutecznym pościgu. A Wisła próbowała uciec na dystans dwóch goli za sprawą Garguły, który trafił tylko w słupek i Bitona, w drugiej części marnującego dogodne okazje. Sztuka ta nie powiodła się drużynie Kazimierza Moskala. Ważne było to, iż udało się odpowiedzialnie zagrać z tyłu i nie dopuścić duńskiego zespołu do kolejnych klarownych sytuacji.
 
 
Swoje trzy grosze próbował wtrącić także Baye Djibi Fall, ale na szczęście i ten piłkarz zdobywanie goli zostawił sobie na kiedy indziej. A dokładnie na 14 grudnia, gdy w ostatnich sekundach pokonał golkipera Fulham i przy zwycięstwie Wisły z Twente odprawił Anglików z dalszej rywalizacji, zapewniając długą noc kibicom Białej Gwiazdy. Nie byłoby jej, gdyby nie triumf w zimnej Danii w 101. meczu w historii europejskich zmagań Wisły!

 
Odense BK - Wisła Kraków 1:2 (0:2)
0:1 Biton 20’
0:2 Małecki 28’
1:2 Falk 51’
 
Odense BK: Toppel - Ruud, Høegh (15’ Reginiussen), Møller Christensen, Mendy - Johansson, Andreasen, Sorensen, Falk (53’ Kadrii) - Skoubo (75’ Fall), Utaka

Wisła Kraków: Pareiko - Lamey (79’ Jovanović), Chavez, Diaz, Paljić - Wilk, Nunez - Małecki (82’ Melikson), Garguła, Kirm (90’ Iliev) - Biton
 
Żółte kartki: Sorensen - Małecki, Chavez 
 
Sędziował: Laurent Duhamel (Francja)
 
Widzów: 5824
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony