Strona główna » Aktualności » Burliga: Nie ma co się załamywać

Burliga: Nie ma co się załamywać

Data publikacji: 25-09-2015 20:44



Po wysokim zwycięstwie w Bielsku-Białej Wisła Kraków na własnym boisku zremisowała bezbramkowo z Koroną Kielce. Zdaniem obrońcy Łukasza Burligi krakowianie trafili na dużo trudniejszego przeciwnika, niż przed tygodniem. „Korona wysoko postawiła poprzeczkę, my też po wysokiej wygranej spisaliśmy się słabiej. Zabrakło przede wszystkim skuteczności – gdybyśmy zdobyli szybko pierwszą bramkę, poszłoby znacznie łatwiej” – tak podsumował spotkanie obrońca Wisły.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Zwłaszcza w drugiej połowie przewaga gospodarzy była znacząca, lecz goście zaciekle bronili dostępu do własnej bramki. „Staraliśmy się różnymi sposobami sforsować ten mur, który Korona postawiła przed własną bramką, ale nie udało się nam. Szczególnie w sytuacji Maćka Jankowskiego, gdy do bramki było około siedmiu metrów, nie dopisało nam szczęście.”
 
Za tydzień Wisła jedzie do Gliwic, gdzie czeka ją mecz z liderem – Piastem. Zdaniem Łukasza Burligi zwycięstwo jest jak najbardziej w zasięgu krakowian. „Nie ma co się załamywać, na pewno stać nas na wygraną w Gliwicach, bo wciąż potrafimy grać w piłkę. Brakuje nam jedynie szczęścia w niektórych kluczowych momentach spotkań.”

 

Karol Wojnarowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony