Strona główna » Aktualności » Burliga: Byłem przekonany, że przyjdzie taki mecz

Burliga: Byłem przekonany, że przyjdzie taki mecz

Data publikacji: 24-10-2015 00:29



Zawodnicy krakowskiej Wisły nie dali najmniejszych szans gospodarzom piątkowej rywalizacji, karcąc Jagiellonię czterema bramkami. Spory udział przy akcjach Białej Gwiazdy miał Łukasz Burliga występujący w roli skrzydłowego.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Po przymusowej pauzie za nadmiar żółtych kartek do gry wrócił Łukasz Burliga, który był widoczną postacią w zespole Białej Gwiazdy. „Myślę, że wyglądało to fajnie. Starałem się solidnie przepracować przerwę na kadrę, później pauzowałem podczas meczu z Termalicą, więc złapałem oddech i czułem się dobrze fizycznie. Wydaje mi się, że dużo sytuacji stwarzałem czy też byłem pod grą. Szkoda, że nie padła bramka po moim strzale na początku meczu, ale Drągowski zostawił wysoko rękę i to przede wszystkim jego zasługa” – ocenił swój występ.

Szkoleniowcy Białej Gwiazdy zgodnie powtarzają, że „Bury” może występować na różnych pozycjach, nie tylko na boku obrony. „Wszyscy mówią, że jestem uniwersalny. Wcześniej walczyłem z tym, upierałem się, że chcę grać na prawej obronie, ale już nie będę kręcił nosem. Niech decydują trenerzy, gdzie mam grać. Zawsze, gdy wychodzę na murawę to staram się robić swoje, a po dzisiejszym meczu można powiedzieć, że to skrzydło w miarę mi pasowało” – dodał z uśmiechem.
 
Mimo wielu okazji strzeleckich to gospodarze piątkowej rywalizacji jako pierwsi zdobyli bramkę. Na pytanie, czy w głowach piłkarzy Wisły zaczęły powstawać wówczas czarne scenariusze, Burliga odpowiedział: „Na pewno gdzieś pojawiły się takie myśli. Znowu gramy całkiem nieźle, a tracimy bramkę. Myślę, że fajnie zareagowaliśmy, Jankes zagrał mi super piłkę, a Paweł wykorzystał karnego. Wydaje mi się, że to ten moment tak nas podbudował. Mimo przeciwności losu doprowadziliśmy do remisu, rozegraliśmy dobrą drugą połowę i wygraliśmy 4:1” – analizował przebieg spotkania.
 
O wynikach minionych rywalizacji zaważyła przede wszystkim nieskuteczność pod bramką przeciwnika. W Białymstoku krakowianie w końcu przełamali swoją niemoc i mogą cieszyć się z kompletu oczek. „Trzeba przyznać, że cała drużyna grała solidnie, każdy starał się podejść odpowiedzialnie, a to, iż potrafimy grać w piłkę pokazaliśmy wiele razy. Wcześniej w meczach u siebie mieliśmy pecha, ale byłem przekonany, że przyjdzie taki mecz jak w Bielsku, w którym zaczniemy totalnie dominować” – dodał.
 
Jaka jest zatem recepta na to, aby systematycznie zgarniać trzy punkty? „Nie można się zachłysnąć zwycięstwem, lecz pracować, ulepszać grę, zwłaszcza w ataku pozycyjnym. Musimy też mieć troszkę szczęścia, bo w każdym meczu mamy sporo sytuacji. Potrzebna jest dominacja, jeżeli piłka nie wpada za pierwszym razem, to trzeba za wszelką cenę dążyć do zdobycia bramki i wygrać drugi mecz z rzędu” – zakończył popularny „Bury”.
 
K. Kawula & A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony