Strona główna » Aktualności » Brożek: Szanuję piłkarzy przywiązanych do jednego klubu

Brożek: Szanuję piłkarzy przywiązanych do jednego klubu

Data publikacji: 20-10-2017 14:30



„Ostatnie spotkanie pokazało, że idziemy w dobrym kierunku i możemy grać dwójką napastników. Zwłaszcza gdy występuje się z Carlitosem, który potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden i strzelić gola. Oczywiście są momenty, gdy nasza współpraca ofensywna oraz defensywna wygląda średnio, ale z meczu na mecz będzie coraz lepiej i to dobry prognostyk przed niedzielnym starciem” - mówił na piątkowej konferencji Paweł Brożek.

 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Jak piłkarze Wisły zareagują powrót pod Wawel Krzysztofa Mączyńskiego? „Nie ma z naszej strony zbytniej złośliwości, chociaż są w szatni żarty, czy „Mąka” w ogóle przyjedzie. Odejście Mączyńskiego i Brleka było dla nas sporym problemem, ale nauczyliśmy się bez nich żyć. Grzecznie się przywitamy przed pierwszym gwizdkiem, ale na murawie będzie tylko walka o zwycięstwo. Ja z nim osobiście kontaktu nie mam”.

Powrót Dolhy?
 
Dziennikarze obecni na konferencji nawiązali do sytuacji Emiliana Dolhy, który przed dziesięcioma laty powrócił na Reymonta jako golkiper Lecha. „Pamiętam tamto spotkanie z Lechem, strzeliłem dwie bramki. Nie widziałem Emiliana przed meczem, ale nie poradził sobie zarówno sportowo jak i mentalnie i puścił cztery gole jeszcze przed przerwą. To nie był udany powrót i nie mam nic przeciwko, by w niedzielę to się powtórzyło” - śmiał się „Brozio”. 
 
Co Paweł Brożek sądzi o postawie części graczy, deklarujących przywiązanie do jednego zespołu? „Przykład Krzyśka pokazał, że czasem takie kreowanie swojego wizerunku przynosi złe skutki. Szanuję zawodników przywiązanych do swoich barw klubowych i nie mówię tu tylko o Wiśle. Niestety taka postawa popada w zapomnienie, wszyscy wiemy, że piłka się staje coraz większym biznesem”.
 
Oferta z Legii
 
Czy napastnik Białej Gwiazdy miał kiedyś propozycję Legii? „Ktoś zadzwonił, ja grzecznie odmówiłem i temat się zamknął. Nie było żadnych rozmów dotyczących finansów oraz długości kontraktu. Byłem wtedy w Trabzonsporze, zresztą odchodząc z Wisły, powiedziałem, że będę chciał tu wrócić. No i mi się udało” - cieszył się „Pawka”.
 
„Mecz na pewno nie będzie łatwy. Legia miała swoje problemy, ale i my zaliczyliśmy we wrześniu fatalny tydzień w Kielcach. To jest drużyna, która ma dobrych zawodników potrafiących zrobić różnicę i duży potencjał, którego mam nadzieję nie ujawni już w weekend” .
 
„Dawno nie grałem na Reymonta z Legią. Gdybym nie odczuwał wielkich przedmeczowych emocji, zawiesiłbym buty na kołku. Czuję ten mały stres i lubię to. Mam nadzieję, że przełoży się to na niedzielny rezultat. Wiem, że nie wygraliśmy z warszawianami od czterech lat, ale każda passa kiedyś się kończy. Jeślibym miał wskazać obrońcę, na którego przez te wszystkie lata najciężej mi się grało, to wskazałbym Dicksona Choto. Był silnym i dobrym w powietrzu stoperem, gra na niego nie należała do najprzyjemniejszych” - zakończył „Brozio”. 
 
Krzysztof Pulak 
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony