Od początku tygodnia Biała Gwiazda pracuje nad podtrzymaniem formy, rozpoczynając tym samym nowy mikrocykl treningowy. Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka przystąpili do zajęć w nieco okrojonym składzie, bowiem na zgrupowania kadry w swoich kategoriach wiekowych udali się powołani Wiślacy.

Na wtorek zaplanowano dwie jednostki - poranną i popołudniową. Pierwsza część porannych zajęć odbyła się w siłowni, gdzie skupiono się na pobudzeniu mięśni do pracy na dużej intensywności. Wykorzystano do tego obwodowy trening stacyjny, a nad poprawnością wykonywanych ćwiczeń czuwał trener przygotowania motorycznego Wojciech Żuchowicz.
 
Strzelecka moc

Kontynuację stanowiły już boiskowe poczynania. Pod lupę wzięto passing w różnych konfiguracjach. Zawodnicy pracowali nad wypracowaniem sobie przewagi za pomocą podań, pozwalających na przebicie się przez defensywę drużyny przeciwnej. Ich zadaniem było także przysłowiowe „zdobycie” przestrzeni poprzez odpowiednie zagranie otwierające. Wartością dodaną jest bez wątpienia efektywne utrzymanie się przy futbolówce, jak i poprawa komunikacji między poszczególnymi graczami.
 
Na koniec zajęć kilku piłkarzy urządziło sobie mini trening strzelecki. W roli głównej wystąpili: Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Tibor Halilović i Dawid Kort, a także… trener Artur Łaciak, który na co dzień szkoli wiślackich golkiperów. Dzisiejszy dzień udowodnił, że prawdziwą petardę w nodze ma Wasyl, który co rusz znajdował sposób na pokonanie bramkarza strzegącego bramki. Co więcej, były to przepięknej urody trafienia, a defensor spod Wawelu niejednokrotnie przysłowiowo zdjął pajęczynę.

W piątek krakowian czeka spotkanie kontrolne. Ich przeciwnikiem będzie zespół, z którym jeszcze niedawno rywalizowali o punkty w Lotto Ekstraklasie - Zagłębie Sosnowiec.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA