Strona główna » Aktualności » Bartosz: Pokazać, na co nas stać

Bartosz: Pokazać, na co nas stać

Data publikacji: 11-08-2016 13:05



„Za każdym razem gdy dostajemy szansę, chcemy pokazać, na co nas stać i że coś potrafimy. Na każdym treningu i w każdym meczu chcemy udowodnić trenerowi, że można na nas stawiać, a decyzje należą już do szkoleniowca” - mówi Jakub Bartosz, który w pucharowym starciu z Zagłębiem Sosnowiec sporo wniósł do gry po wejściu na boisko, a nawet był o krok od zdobycia bramki.


Jesteście w 1/8 Pucharu Polski po trudnym meczu w Sosnowcu, ale cel został osiągnięty. I to z Twoim udziałem.

Celem był na pewno awans, innej opcji nie było. Był to bardzo trudny mecz. W pewnych momentach musieliśmy pokazać, że jesteśmy zespołem z Ekstraklasy. Zagłębie prezentowało dobrą grę i dużą determinację, zatem było naprawdę ciężko.

Niezależnie od przebiegu meczu, wy gracie dalej, a czołowe ekstraklasowe ekipy już pożegnały się z krajowym pucharem.

Z pewnością mecz meczowi nierówny. Może niektóre drużyny z Ekstraklasy miały do tych rozgrywek inne podejście? Tego nie wiemy, aczkolwiek niełatwo gra się z takimi zespołami, z którymi na co dzień się nie spotyka, bo nie wiadomo, czym mogą zaskoczyć.

Wśród kibiców zebrałeś po tym meczu wiele pozytywnych opinii, a gdyby nie interwencja bramkarza rywali, z Sosnowca mogłeś przywieźć jeszcze gola.

Cieszę się, że krążą takie opinie, choć z mojej strony na boisku wyglądało to inaczej niż z perspektywy kibiców. Na pewno jest dużo do poprawy i szkoda, że nie udało się strzelić bramki, ale jest awans i idziemy dalej.

Jako młodzi zawodnicy, choćby Ty czy Krzysztof Drzazga, pokazujecie starszym kolegom, że nie ma lekko w rywalizacji o miejsce w składzie.

Za każdym razem gdy dostajemy szansę, chcemy pokazać, że na coś na stać i coś potrafimy. Z każdym treningiem i meczem pragniemy udowodnić trenerowi, że można na nas stawiać.

Na niedzielny mecz z Ruchem Chorzów wracacie na Reymonta po trzech wyjazdach, nie do końca udanych. Każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie rozczarowaniem nie tylko dla kibiców, ale zapewne też dla was.

Tak, zawsze wychodzimy z założenia, że trzeba wygrać. Zanotowaliśmy te trzy porażki w lidze, ale musimy się w końcu pozbierać i zacząć wygrywać - wrócić na właściwe tory.

W derbach przegraliście, lecz nie brakowało stwierdzeń, że wasza gra wyglądała już lepiej niż z Arką czy z Lechią.

Na pewno to było widać, że już lepiej operowaliśmy piłką. Powoli przejmowaliśmy inicjatywę, ale zabrakło szczęścia i skuteczności.

Wy - młodzi zmiennicy kolejnymi argumentami dla trenera naciskacie na pierwszą jedenastkę?

Staramy się nadal robić to, co robimy na treningach. Pokazywać się z jak najlepszej strony, a wszystko zależy od trenera.

Rozmawiał Damian Juszczyk



do góry strony