Na murawie 19-latek spędził całe 90 minut i bardzo cieszy się z kolejnej szansy, jaką otrzymał od trenera. „Cieszę się, że tę szansę dostałem. Mam nadzieję, że dobrze ją wykorzystałem".

Chociaż Jakub Bartosz był jednym z wyróżniających się zawodników w piątkowym starciu, na gorąco nie chciał wypowiadać się na temat swojej postawy. „Muszę obejrzeć mecz na spokojnie i dopiero wtedy będę mógł ocenić swoją grę. Oczywiście oczekiwania były większe, ale w obecnej sytuacji musieliśmy się utrzymać. Teraz czekamy na kolejne spotkania, a później na następny sezon" - mówi wiślacki defensor.

Trenera przekonać pracą

Mimo że obrońca w piątek wydatnie pomógł krakowskiej ekipie, twierdzi, że w ogólnej perspektywie tylko ciężka praca może przybliżyć go do bardziej regularnej gry w Ekstraklasie. „Na wszystko trzeba zapracować na treningu. Jakakolwiek rozmowa z trenerem odnośnie częstszych występów nie ma najmniejszego sensu, tylko praca może mnie do tego przybliżyć. Jeśli zdrowie dopisze i będę dobrze wyglądał na treningach to może dostanę więcej szans".

Justyna Kurbiel
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA