Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Bartkowski: Robię swoje!
Bartkowski: Robię swoje!
Data publikacji: 06-04-2017 12:04W starciu z Puszczą Niepołomice szansę otrzymali zawodnicy, którzy ostatnio nie mają zbyt imponującej liczby rozegranych spotkań lub dochodzą do siebie po kontuzjach. Jednym z takich graczy był Jakub Bartkowski, który cieszy się, że mógł sprawdzić swoją aktualną formę w towarzyskiej potyczce, a także pokazać Kiko Ramírezowi, iż warto na niego stawiać.
Fot. Michał Hardek

„Cieszę się, że mogłem zagrać. To dobra okazja, żeby przypomnieć się trenerowi i powalczyć o miejsce w składzie. Konkurencja w zespole jest duża, więc dodatkowe minuty na murawie na pewno mnie i kilku moim kolegom bardzo się przydadzą” - uważa 25-latek.
Jedenastu zadowolonych
Zawodnik jest odrobinę zaniepokojony faktem, iż nadal nie zadebiutował w oficjalnym meczu Białej Gwiazdy, ale jednocześnie ma w sobie dużo pokory i cierpliwie czeka na swoje pięć minut. „Trener ma trudną rolę. Wiadomo, że w każdym zespole jest jedenastu zadowolonych i kilkunastu mniej zadowolonych. Wierzę jednak, że każdy otrzyma swój moment - swój czas. Sztab szkoleniowy podkreśla, że wszyscy w drużynie są bardzo ważni, bo nigdy nie wiadomo, kto wypadnie z powodu kontuzji, czy kartek”.
No właśnie! W ostatnich kolejkach pewniakiem w wyjściowym składzie był Tomasz Cywka, ale prawy obrońca narzeka na drobny uraz. Wydaje się więc, że Bartkowski może otrzymać wkrótce szansę na zaprezentowanie piłkarskich umiejętności szerszej publiczności. „Nie chcę na razie typować kto zagra, a kto nie. Ja od pierwszego dnia w Wiśle staram się robić swoje. Dbam o formę fizyczną, piłkarską i naprawdę na treningach robię wszystko, co w mojej mocy, żeby zaliczyć oficjalny debiut. A Tomkowi oczywiście nie życzę źle. Wprost przeciwnie!” - zapewnia były piłkarz Wigier Suwałki - klubu, który we wtorek o mały włos nie awansował do finału do Pucharu Polski.
Kibicował kolegom
„Oczywiście oglądałem to spotkanie i mocno kibicowałem moim byłym kolegom. Szkoda, że nie udało się sprawić niespodzianki - ale i tak Wigrom należą się brawa za postawę. Czy gdybym w tym meczu zagrał, udałoby się pokonać Arkę? Cóż, trudno powiedzieć. Może w ogóle trener nie widziałby mnie w jedenastce?” - uśmiecha się Jakub Bartkowski.
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA