Strona główna » Aktualności » Zwycięstwo Białej Gwiazdy

Zwycięstwo Białej Gwiazdy

Data publikacji: 25-02-2006 19:51



W ostatnim sprawdzianie przed pierwszym meczem ligowym w roku 2006 Wisłą pokonała GKS Bełchatów 2:0. Oba gole zdobył w końcówce meczu wracający do zdrowia po kontuzji Paweł Brożek. W korespondencyjnym pojedynku z pierwszym wiosennym rywalem wygrała Biała Gwiazda, bowiem Groclin w swoim sparingu tylko 1:0 pokonał Amicę.

Wisła od początku grała pewnie w obronie, nie pozwalając na wiele gościom. Błędy w  defensywie przytrafiały się rzadko. Z przodu najbardziej aktywny był Paulista. Najpierw w 5. minucie po zagraniu Zieńczuka główkował minimalnie nad poprzeczką, a w 12. minucie rozpędził się z piłką tak, że minął kilku obrońców i bramkarza. Na strzał zabrakło jednak miejsca, gdyż „Jasiek” był już zbyt blisko linii końcowej boiska. Drugi z napastników, Marcin Kuźba dwa razy został minimalnie uprzedzony przez bramkarza gości, Piotra Lecha. Najlepszą sytuację Wisła stworzyła w 27. minucie. Z rzutu wolnego bardzo dobrze dośrodkował Kuba Błaszczykowski, w polu karnym świetnie znalazł się Maciej Stolarczyk, ale jego uderzenie głową palcami nad poprzeczkę wybił bramkarz gości. GKS z przewagi Wisły otrząsnął się pod koniec pierwszej połowy. W 38. minucie piłka nawet zatrzepotała w siatce strzeżonej przez Mariusza Pawełka, ale casędzia słusznie odgwizdał spalonego. W tej akcji obrońcy Białej Gwiazdy popełnili błąd, kilka razy piłka plątała im się między nogami, zabrakło zdecydowanego wybicia.

Druga połowa to przede wszystkim zmiany, jakie dokonywał Dan Petrescu. Całe 90 minut zagrali tylko Baszczyński, Zieńczuk i Dudka. Od razu, od 46 minuty na boisku pojawił się Kryszałowicz, który wyróżniał się dużą aktywnością i chęcią gry. Dwa razy, w 61. i 63. minucie, miał szansę na pokonanie bramkarza GKS, jednak obie próby były nieudane. Najważniejsza zmiana została dokonana jednak w 67. minucie. Wtedy to bowiem na murawie pojawili się trenujący dopiero od tygodnia Paweł Brożek i Radosław Sobolewski. Zmiana ta okazała się dodatkowo o tyle ważna, że to właśnie „Brozio” dwa razy pokonał bramkarza gości i zapewnił Wiśle zwycięstwo. Najpierw w 80. minucie po błędzie obrony graczy z Bełchatowa doskoczył do bezpańskiej piłki w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Sapielę. Po czterech minutach otrzymał bardzo dobre prostopadłe podanie od Kryszałowicza i w podobny sposób jak za pierwszym razem pokonał stojącego przed nim bramkarza GKS-u. W obu sytuacjach napastnik Wisły nie próbował „podcinek”, decydował się na mocne i precyzyjne strzały. „Niech strzela jak Brożek, bramki zdobywa się nie tylko tak, jak Frankowski”, podsumował sposób na strzelanie goli przez Brożka prezes Miętta - Mikołajewicz. Goście w drugiej połowie stworzyli tylko jedną dobrą okazję, ale Matusiaka w ostatniej chwili zablokowali obrońcy Białej Gwiazdy i Majdan nie miał problemu z wyłapaniem piłki.

Zwycięstwo z GKSem Bełchatów jest dobrym prognostykiem przed meczem z Groclinem, który odbędzie się już za tydzień. W grze Wisły widać jeszcze niedociągnięcia, ale po dojściu wszystkich zawodników, szczególnie Sobolewskiego i Pawła Brożka, do pełnej dyspozycji, Biała Gwiazda ma szansę na bardzo dobrą grę.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0(0:0)
Paweł Brożek 80', 84'

Wisła Kraków:
Pawełek (Majdan 46') - Baszczyński, Kłos (Penksa 76'), Stolarczyk (Mijailovoć 55'), Dudka, Błaszczykowski (Paweł Brożek 67'), Cantoro (Sobolewski 67'), Gołoś (46' Varga), Zieńczuk - Paulista (Piotr Brożek 81')  Kuźba (46' Kryszałowicz)

GKS Bełchatów:
Lech (Sapela 46') - Popek, Pietrasiak, Strąk, Fonfara - Janković (Kuranty 80'), Klepczarek (Chi-fon 84'), Garguła (Cecot 80'), Dziedzic (Cieciura 69') - Ujek (Omeonu 69'), Matusiak (Nowak 82')

Sędzia: Artur Szydłowski
Widzów: 10 000

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony