Strona główna » Aktualności » Zmiany po 5. kolejce

Zmiany po 5. kolejce

Data publikacji: 26-08-2007 22:38



Zakończona 5. kolejka Orange Ekstraklasy przyniosła nam zmiany. Najważniejszą jest zmiana na pozycji lidera. Po wygranej Legii Warszawa z Zagłębiem Sosnowiec 5:0 i remisie krakowskiej Wisły, stołeczny klub wskoczył na pierwsze miejsce, wyprzedzając Białą Gwiazdę dwoma punktami.

24 sierpnia
Lech Poznań – Widzew Łódź 1:0
Mecz otwierający 5. kolejkę nie zachwycił. Przez całe spotkanie Lech męczył się z Widzewem, a sytuacji do strzelenia bramki przez którąkolwiek z drużyn było jak na lekarstwo. Dopiero w 71 minucie Peruwiańczyk Hernano Rengifo zapewnił gospodarzom trzy punkty. Przeprowadził indywidualną akcję i niepilnowany przez nikogo w polu karnym strzelił na tyle precyzyjnie, że Bartosz Fabiniak musiał wyciągać piłkę z siatki. Widzew starał się odrobić straty, jednak żaden z łodzian nie był w stanie pokonać Emiliana Dolhy.

25 sierpnia
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 1:1
Po pierwszej połowie piłkarze Jagielloni wygrywali 1:0 po bramce Aleksandra Kwieka. Pomocnik gospodarzy wykorzystał niefrasobliwość obrońców Górnika i dał Jadze prowadzenie w tym meczu. Jak sam stwierdził: „Nawet nie mierzyłem, starałem się uderzyć jak najmocniej, a że piłka mi idealnie siadła, to wyszedł ładny gol”. W drugiej połowie piłkarze z Zabrza wzięli się za odrabianie strat, czego efektem była bramka Piotra Gierczaka. Mimo prób strzelenia kolejnych goli, obie drużyny musiały zadowolić się remisem.

PGE GKS Bełchatów – Wisła Kraków 0:0
Mecz ten, był określany spotkaniem kolejki. Niestety - dla widowiska – nie padły w nim żadne bramki. Obaj trenerzy próbowali tłumaczyć przyczynę słabszej gry obu zespołów. Orest Lenczyk podkreślił, że GKS grał ciężkie spotkanie w eliminacjach do Pucharu UEFA z Dniepro. Natomiast Maciej Skorża stwierdził: „Odczuwam duży niedosyt, dlatego że Wisła nie była sobą. Niestety nie panowaliśmy nad sytuacją na boisku, przynajmniej w pierwszej połowie”. Remis spowodował, że Wisła spadła na drugie miejsce w tabeli i traci do prowadzącej Legii dwa punkty.

Polonia Bytom – Groclin Grodzisk Wielkopolski 0:2
Z pewnością nie takiego spotkania oczekiwali bytomianie. Nie dość, że z konieczności swoje mecze grają na stadionie Ruchu, to jeszcze za karę z poprzedniego sezonu musieli grać przy pustych trybunach. Całą sytuację dobitnie ocenił kapitan Polonii, Jacek Trzeciak: „To jak piknik country!”. Poziom spotkania był bardzo słaby, ale należy odnotować, że w 45 minucie pierwszą bramkę dla Groclinu strzelił Ivanowski, natomiast kolejna padła już w drugiej połowie za sprawą Piotra Rockiego i Groclin wygrał 2:0.

Legia Warszawa – Zagłębie Sosnowiec 5:0
Od początku spotkania Legia narzuciła szybkie tempo, czego efektem był gol strzelony już w 11 minucie spotkania. Jednak po strzelonej bramce Legia oddała pole sosnowiczanom. Ale strzały z 22. i 28. nie przyniosły wyrównania. Mimo dogodnych sytuacji dla Zagłębia, to Legia strzeliła drugą bramkę. W 34 minucie Adama Bensza pokonał wypożyczony z Cracovii Piotr Giza. W drugiej połowie legioniści nie zwalniali tempa. Najpierw Kamil Gosicki podwyższył prowadzenie na 3:0, a 3. minuty później po strzale Rogera bramkarz Zagłębia musiał wyciągać piłkę po raz czwarty. W 82 minucie losy spotkania rozstrzygnął Chinyama. Wygrana dała Legii pozycje lidera po pięciu kolejkach.
 
Odra Wodzisław – Zagłębie Lubin 1:3
Już po pierwszych 10 minutach Zagłębie prowadziło 2:0. W 6 minucie podanie Golińskiego na bramkę zamienił Arboleda. Dwie minuty później indywidualną akcję wykończył Adre Nunes. W drugiej połowie Odrę dobił Michał Chałbiński, który wykorzystał nieporozumienie wodzisławskich obrońców.

Cracovia Kraków – ŁKS Łódź 0:0
W tym sezonie Cracovia najlepiej radzi sobie na własnym boisku. We wszystkich meczach przy ul. Kałuży, krakowianie zdobywali komplet punktów. Natomiast ŁKS przed tym spotkaniem miał na swoim koncie tylko 2 punkty. Emocje kibicom dostarczyła dopiero druga połowa. Najpierw w poprzeczkę trafił zawodnik ŁKS-u, Bartłomiej Dudzic, a po chwili uderzenie Dariusza Kłusa z najwyższym trudem wybił Bogusław Wyparło. Efekt końcowy? Oba zespoły bez bramek w tym meczu i z podziałem punktów.

 26 sierpnia
Ruch Chorzów – Korona Kolporter Kielce 1:2
Kielczanie musieli się sporo namęczyć, żeby pokonać ambitnych zawodników z Chorzowa. Pierwszy gol w tym spotkaniu padł pod koniec pierwszej połowy, a zdobył go Marcin Robak. Gol do szatni zdeprymował gospodarzy, którzy w drugiej połowie stracili jeszcze jedną bramkę. Tym razem Mioduszewskiego z rzutu karnego pokonał Edi. Gościom udało się strzelić honorowego gola w 76 minucie. Do końca spotkania jednak wynik się nie zmienił i trzy punkty powędrowały do Kielc.

Kasia Jeleń
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony