Strona główna » Aktualności » Zieńczuk: Walka jeszcze przed nami

Zieńczuk: Walka jeszcze przed nami

Data publikacji: 10-12-2007 10:51



Choć Wisła ma 10 punktów przewagi, to Marek Zieńczuk zapowiada, że walka o mistrzostwo jeszcze przed Białą Gwiazdą. Czy z "Zieniem" w składzie? Na razie Wiślacki pomocnik nie otrzymał żadnych konkretnych sygnałów odnośnie propozycji dla niego.

Jak udało się Panu znaleźć w tak dobrym miejscu w 91 minucie?
Wyczułem intencje Kamila, który często wrzuca piłki w ten sektor boiska i wpadło.

Z 10 punktami przewagi nad Legią zima chyba będzie spokojna?
Spokojna, ale na pewno nic nie jest jeszcze przesądzone. Prawdziwa walka jeszcze przed nami.

Wyszarpaliście zwycięstwo w ostatniej chwili.
Na pewno chcielibyśmy wygrać 3:0 po super akcjach i pięknych bramkach. Nie ma co jednak wybrzydzać. Wygraliśmy i dzięki temu pojedziemy na Święta w radosnych nastrojach.

Co powiedział wam w szatni trener?
Dosłownie? Nie chcielibyście słyszeć. Zostawmy to dla siebie. Nie było głaskania, nie było miło. Powiem tyle, że trener nas zmobilizował i wyszło nam to na plus. Wiedzieliśmy, że gramy słabiej, bo czujemy, kiedy są rezerwy w naszych poczynaniach i to właśnie trener nam uświadomił. Jak się wali pięścią w stół raz na dwa miesiące, to przynosi to efekty.

Ta runda była dla Pana rekordowa – 12 bramek to świetny rezultat.
Zaczęło się strzelanie i nie chce się skończyć. Mam nadzieję, że będzie to jak najdłużej trwało. Gramy bardzo ofensywną piłkę, stwarzamy mnóstwo sytuacji, a ja akurat się znajduję w tym sezonie w miejscach, gdzie powinienem być.

Jaki był przełomowy moment tej jesieni dla Pana?
Dla mnie przełomowe było podanie Oshadogana, po którym strzeliłem pierwszą bramkę. Wiedziałem, że jeśli tą pierwszą bramkę strzelę, to wszystko zaskoczy.

Zobaczymy jeszcze Pana w Wiśle? Cały czas mówi się o Pana transferze.
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Ciężko mi się do tego ustosunkować. Będę musiał porozmawiać z dyrektorem. Jeśli miałbym opuścić Kraków, to tylko w takim momencie, gdy Wisła bardzo by na tym zyskała. W innym wypadku nie będę chciał odchodzić.

Jak Pan spędzi wolny czas?
Mam plany na urlop. Mogę tylko powiedzieć, że wolny czas spędzę z jednym z kolegów z drużyny, a będzie to Radek Sobolewski.

Czego życzyć Panu na nowy rok?
Na pewno zdrowia. Kontuzje mnie omijały i chciałbym, żeby to zostało zachowane. Na razie ich nie doświadczyłem i mam nadzieję, że tak zostanie.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA




do góry strony