Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Zieńczuk: Przestawiłem się na asysty
Zieńczuk: Przestawiłem się na asysty
Data publikacji: 25-11-2007 23:21Po meczu Marek Zieńczuk przyznał, że rozwaliły mu się buty, w których zdobywał seryjnie bramki. Nowe najwyraźniej są od dogrywania kolegom, bowiem w niedzielę Zieniu zaliczył dwie asysty.
Gdy wydawało się, że o zwycięstwo może być ciężko, znowu nadszedł Pan z pomocą i zaliczył dwie asysty.
Zmieniłem się stronami pod koniec spotkania, tym razem z Rafałem Boguskim. Wygrałem pojedynek jeden na jeden i dośrodkowałem z mojej słabszej, prawej nogi. Paweł Brożek fajnie zamknął akcję. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo końcówka była nerwowa. Piłkarze Zagłębia uwierzyli w siebie i byli blisko spełnienia sensacji na tym bardzo ciężkim boisku. Nie wiem, czy jest sens rozgrywać takie spotkania, chociaż nawet mimo tych ciężkich warunków stworzyliśmy kilka ciekawych akcji.
Sędzia długo się zastanawiał, czy rozpocząć ten mecz. Co Pan by zrobił na jego miejscu?
Nie wiem, co bym zrobił. Na pewno decyzji nie podejmował tylko sędzia. Jeśli decyzja o tym, że mecz ma się nie odbyć miała być podjęta, to trzeba to było zrobić dużo wcześniej, a nie godzinę przed meczem, gdy kibice już byli na stadionie. W tej sytuacji trzeba było grać. Tu nie miało zastosowanie powiedzenie, że boisko jest takie samo dla obu zespołów, bo my gramy bardziej techniczną piłkę.
Nie bał się Pan podawać do Pawła Brożka pod koniec meczu? W końcu wcześniej zmarnował świetne zagranie od Pana.
Szkoda, ze Paweł nie wykorzystał tej wcześniejszej sytuacji, bo byłoby 2:0 i na pewno by było spokojniej. Myślę, że nie ma co mieć pretensji do Pawła. Strzelił dwa gole, dwa razy był tam, gdzie ma być napastnik. Tak jak już mówiłem – dla mnie będzie dużym zaskoczeniem, jeśli Paweł nie zdobędzie w tym sezonie korony króla strzelców.
Dziś nie udało się zdobyć bramki.
Mnie się dziś buty rozwaliły, w których strzelałem bramki. Przestawiłem się więc na asysty.
Za co dostał Pan żółtą kartkę?
Zapytałem sędziego, czy jest z siebie dumny. Nie obraziłem go.
Jak się Panu podobała inauguracja stadionu w Sosnowcu?
Dobre wrażenie zrobili na mnie kibice Zagłębia, którzy stworzyli fajną atmosferę. Gdyby płyta boiska była lepsza, to mogliby zobaczyć jeszcze lepsze widowisko. Może zobaczyliby więcej klarownych sytuacji.
Jak na ostatni zespół w tabeli, to było ciężko.
Nieważne, że którą drużyną gramy, czy z ostatnią, czy z czołówki tabeli, zawsze jest ciężko. Trener nam zawsze powtarza, że jeśli włożymy tyle samo ambicji w spotkanie, co przeciwnik, to będzie dobrze, bo umiejętności są po naszej stronie. Dziś chyba to było widać.
M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA
Zmieniłem się stronami pod koniec spotkania, tym razem z Rafałem Boguskim. Wygrałem pojedynek jeden na jeden i dośrodkowałem z mojej słabszej, prawej nogi. Paweł Brożek fajnie zamknął akcję. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo końcówka była nerwowa. Piłkarze Zagłębia uwierzyli w siebie i byli blisko spełnienia sensacji na tym bardzo ciężkim boisku. Nie wiem, czy jest sens rozgrywać takie spotkania, chociaż nawet mimo tych ciężkich warunków stworzyliśmy kilka ciekawych akcji.
Sędzia długo się zastanawiał, czy rozpocząć ten mecz. Co Pan by zrobił na jego miejscu?
Nie wiem, co bym zrobił. Na pewno decyzji nie podejmował tylko sędzia. Jeśli decyzja o tym, że mecz ma się nie odbyć miała być podjęta, to trzeba to było zrobić dużo wcześniej, a nie godzinę przed meczem, gdy kibice już byli na stadionie. W tej sytuacji trzeba było grać. Tu nie miało zastosowanie powiedzenie, że boisko jest takie samo dla obu zespołów, bo my gramy bardziej techniczną piłkę.
Nie bał się Pan podawać do Pawła Brożka pod koniec meczu? W końcu wcześniej zmarnował świetne zagranie od Pana.
Szkoda, ze Paweł nie wykorzystał tej wcześniejszej sytuacji, bo byłoby 2:0 i na pewno by było spokojniej. Myślę, że nie ma co mieć pretensji do Pawła. Strzelił dwa gole, dwa razy był tam, gdzie ma być napastnik. Tak jak już mówiłem – dla mnie będzie dużym zaskoczeniem, jeśli Paweł nie zdobędzie w tym sezonie korony króla strzelców.
Dziś nie udało się zdobyć bramki.
Mnie się dziś buty rozwaliły, w których strzelałem bramki. Przestawiłem się więc na asysty.
Za co dostał Pan żółtą kartkę?
Zapytałem sędziego, czy jest z siebie dumny. Nie obraziłem go.
Jak się Panu podobała inauguracja stadionu w Sosnowcu?
Dobre wrażenie zrobili na mnie kibice Zagłębia, którzy stworzyli fajną atmosferę. Gdyby płyta boiska była lepsza, to mogliby zobaczyć jeszcze lepsze widowisko. Może zobaczyliby więcej klarownych sytuacji.
Jak na ostatni zespół w tabeli, to było ciężko.
Nieważne, że którą drużyną gramy, czy z ostatnią, czy z czołówki tabeli, zawsze jest ciężko. Trener nam zawsze powtarza, że jeśli włożymy tyle samo ambicji w spotkanie, co przeciwnik, to będzie dobrze, bo umiejętności są po naszej stronie. Dziś chyba to było widać.
M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA