Strona główna » Aktualności » Zieńczuk: Oby tylu kibiców było zawsze

Zieńczuk: Oby tylu kibiców było zawsze

Data publikacji: 01-09-2007 23:49



"Kibice oglądają w każdym meczu dużo bramek, więc liczymy na to, że na mecze będą przychodzić nie ze względu na przeciwnika, ale na naszą grę" - powiedział po meczu z Lechem Marek Zieńczuk zadowolony z kompletu widzów na trybunach przy Reymonta.

Chyba nie spodziewaliście się aż tak dobrego przebiegu gry dla was?
Na pewno chcieliśmy wykorzystać atut swojego boiska i od początku zaatakować. Na pewno jednak nie spodziewaliśmy się wyniku 4:0. Nic nie wskazywało na to, że potem będziemy musieli się bronić. Ta czerwona kartka trochę pokrzyżowała nam szyki. Najważniejsze są trzy punkty, z tego jesteśmy rozliczani.

Pan znowu zaliczył kilka ładnych podań do partnerów.
Najważniejsze jest dobro drużyny. Cieszymy się, że mamy trzy punkty i dystans do Legii się nie zmienił. Myślę, że i Legia w końcu straci punkty.

Po takim meczu chyba nikt z kibiców nie pamięta straty punktów w Bełchatowie. Wy też już zapomnieliście o tym meczu?
Na pewno zapomnieliśmy o tej stracie. Spotkanie w Bełchatowie też mogliśmy wygrać i szkoda trochę tych punktów. Trzeba będzie je odrabiać w innych spotkaniach. Cieszę się, że kibice dopisali na tym meczu. Mam nadzieję, że się nie zawiedli – zobaczyli sześć goli i zwycięstwo Wisły. Oby tak w każdym spotkaniu.

Myśli Pan, że uda się utrzymać taką frekwencję, komplet ponad 20 tysięcy osób, w kolejnych meczach?
Nie chcę tego przesądzać. Wiem, że kibice w Krakowie bardzo kochają Wisłę. Taki przeciwnik jak Lech przyciąga jednak na stadion więcej osób, niż na przykład Odra Wodzisław, z całym szacunkiem dla Odry. Kibice oglądają w każdym meczu dużo bramek, więc liczymy na to, że na mecze będą przychodzić nie ze względu na przeciwnika, ale na naszą grę.

Czego to zasługa, że zdobywacie tak dużo bramek?
Dziś w pierwszej połowie mieliśmy praktycznie stuprocentową skuteczność, w drugiej już nie było tak dobrze. Myślę, że cały zespół gra dobrze i to widać.

M. Górski
fot.Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisłą Kraków SSA



do góry strony