”Na razie jest wszystko w porządku. Jadę z drużyną na mecz, chcę pomóc zespołowi. Nic mnie nie boli, więc jestem do dyspozycji trenera” – powiedział Marek Zieńczuk. Piłkarz wprawdzie nie trenował przez dwa dni, ale jak zapewniał, jest gotów na mecz. „Nie miałem robionych badań, przyjąłem kilka zastrzyków przeciwbólowych i mi przeszło. Na razie nic nie czuję po tym urazie, więc mam nadzieję, że nic się nie odnowi” – mówił „Zieniu”.

”Na pewno chcielibyśmy podtrzymać tą passę zwycięstw. Wiemy, że będzie ciężko. Podchodzimy z szacunkiem do rywala” – mówił o meczu piłkarz. Według niego GKS Bełchatów nie jest słabszy niż w poprzednim sezonie, mimo że na razie grą nie zachwyca. „Na pewno kontuzja Łukasza Garguły pokrzyżowała im plany. Odszedł Rafał Boguski, który jest u nas z zespole, ale cały czas jest to silny rywal. Nieprzypadkowo zdobył wicemistrzostwo Polski. Na razie jest to bardzo wymagający przeciwnik i tak go traktujemy” – stwierdził Zieńczuk.

Bełchatowian czeka w przyszły czwartek rewanżowy mecz z Dnipro w Pucharze UEFA, ale Marek Zieńczuk nie uważa, żeby rywale Wisły oszczędzali siły na spotkanie z ukraińską drużyną: „Nie sądzę, żeby zespół się oszczędzał. Mecz z Wisłą jest meczem prestiżowym. Bełchatów na pewno zagra na 100% swoich możliwości i na to się przygotowujemy”.

cypisek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA