Strona główna » Aktualności » Zepsute święto w Krakowie

Zepsute święto w Krakowie

Data publikacji: 26-03-2008 23:19



Święto dla Krakowa, jakim było niewątpliwie przyjęcie po dziesięciu latach reprezentacji Polski, zmącił przebieg meczu. Biało - czerwoni przegrali z reprezentacją USA 0:3. W tym meczu wystąpili czterej zawodnicy Wisły Kraków.

Co prawda to Polacy od początku meczu prowadzili grę, ale nie radzili sobie z atakiem pozycyjnym i w całym spotkaniu nie stworzyli sobie praktycznie ani jednej czystej sytuacji bramowej. Amerykanom natomiast wystarczyły trzy stałe fragmenty gry, by trzy razy pokonać Artura Boruca. A goli dla gości mogło być więcej, bo nie dość, że zagrożenie pod bramką Polaków stwarzali praktycznie po każdym rzucie wolnym i rożnym, to jeszcze kilka razy mieli świetne szanse po błędach polskich obrońców.

Strzelanie Amerykanie rozpoczęli w 12. minucie. Dobre dośrodkowanie z rzutu wonego z lewej strony wykorzystał Bocanegra. W 35. minucie po podaniu z rzutu rożnego obronie uciekł Onyewu i podwyższył na 2:0 dla Amerykanów. Polacy bramce Friedela zagrozili w pierwszej części spotkania tylko dwa razy: po strzałach z dystansu Krzynówka i Dudki.

W drugiej połowie trener Beenhakker zmienił wszystkich ofensywnych zawodników, co polepszyło jakość gry Polaków. Zagrozić bramce przeciwnika starał się Ebi Smolarek, aktywni był Garguła i Matusiak. Napastnik Wisły Kraków dwa razy zagroził bramce gości. Najpierw w 56. minucie jego uderzenie nad poprzeczkę wybił Friedel, a potem w 75. minucie jego strzał wylokowali obrońcy przeciwnika.

Co prawda Polacy byli bardziej aktywni w ofensywie, ale za to w obronie popełniali koszmarne błędy. Już w 46. minucie Bronowicki najpierw zbyt długo wahał się przy wybiciu piłki, potem dał się wyprzedzić przeciwnikowi i tylko dlatego, że w sytuacji sam na sam Donovan strzelił obok bramki, goście nie zdobyli trzeciego gola zaraz po przerwie. Co nie udało się w 46. minucie, udało się 27 minut później. Bezpośrednio z rzutu wolnego Boruca pokonał Lewis.

Z występujących w tym meczu zawodników Wisły najlepsze wrażenie po sobie pozostawił Radosław Matusiak. On, jak i Paweł Brożek oraz Wojciech Łobodziński grali po 45 minut. Całe spotkanie rozegrał Dariusz Dudka, który najpierw grał na środku pomocy, a potem na środku obrony.

Polska – USA 0:3 (0:2)
0:1 Bocanegra 12’
0:2 Onyewu 35’
0:3 Lewis 73’

Polska: Boruc – Wasilewski, Radomski (62’ Goliński), Bąk, Bronowicki – Piszczek (46’ Łobodziński), Dudka, Lewandowski, Krzynówek (46’ Smolarek) – Żurawski (46’ Garguła), Brożek (46’ Matusiak)

USA: Howard –Pearce (84’ Feilhaber), Bocanegra, Onyewu (62’ Demerit), Cherundolo (73’ Spector)– Donovan (62’ Lewis), Clark, Bradley, Dempsey – Johnson, Ching (62’ Wolff)

Sędziował: Anders Hermansen
Żółte kartki: Wasilewski (Polska) - Wolff (USA)
Widzów: 20 000

Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony