- Lepiej czujemy się fizycznie. W meczu z Górnikiem widać było efekty treningu pod okiem trenera Bahra. Wyglądamy lepiej szybkościowo - nie biegamy już tak siermiężnie, pojawiło się trochę lekkości. To napawa optymizmem.

Jakie były założenia na spotkanie przeciw Górnikowi?
Mieliśmy się starać utrzymywać przy piłce, czerpać jak najwięcej radości z gry. Mieliśmy wymienić trochę podań, a nie za wszelką cenę od razu dostać się pod bramkę przeciwnika. W pierwszej połowie na pewno nam to lepiej wychodziło.

Czy to było dobre przetarcie przed meczem Pucharu UEFA?
Dobrze, że jest Puchar Ekstraklasy, przynajmniej dla nas. Jest to mecz o stawkę, większą czy mniejszą, ale na pewno lepszy niż sparing.

Jedyna bramkę straciliście bardzo pechowo.
Marcin miał dziś bardzo mało pracy. Ze swoich zadań wywiązywał się dobrze. Przy straconej bramce miał sporo pecha. Szkoda tym bardziej, że przez długi czas nie bronił w meczach o stawkę. Chyba każdy bramkarz musi popełnić kiedyś taki błąd, dobrze, że jemu to się przydarzyło przy wyniku 2:0.

Mecz w Rotterdamie odbędzie się z udziałem kibiców. Jak Pan skomentuje tą decyzję UEFA?
Dla widowiska na pewno będzie lepiej, że mecz nie odbędzie się przy pustych trybunach.  Zapewne przyjedzie wielu fanów z Krakowa i zapewne wesprą nas dopingiem Nie zamierzamy się tam bronić. Uważam, że kluczem do awansu będzie strzelenie tam gola.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA