Strona główna » Aktualności » Zaczynamy od zwycięstwa

Zaczynamy od zwycięstwa

Data publikacji: 25-02-2007 19:31



Wisła Kraków skromnie pokonała Zagłębie Lubin 1:0 w meczu Pucharu Ekstraklasy. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył w końcówce pierwszej połowy Marek Zieńczuk. Wisła została liderem tabeli grupy A.

Przeczytaj relację, którą prowadziliśmy na tym meczu »

Zobacz galerię zdjęć z tego meczu autorstwa Kazimierza Kwaska »
Zobacz galerię zdjęć z tego meczu autorstwa Maksa Michalczaka »


W pierwszej połowie meczu lepsze wrażenie sprawiali podopieczni trenera Michniewicza, ale ani Chałbińskiemu, ani Szczypkowskiemu nie udało się pokonać Emiliana Dolhy.

Wisła nie grała źle, jednak Wiślacy nie potrafili wykończyć akcji. W 16. minucie spotkania obok bramki strzelał Marek Zieńczuk, kwadrans później Paweł Brożek główkował piłkę obok słupka bramki Mariusza Liberdy.

Lubinianie nie byli gorsi. Próbowali zagrażać bramce „Emy” po ładnych kontrach, ale na całe szczęscie dla Wiślaków rumuński bramkarz cały czas był na posterunku.

W 41. minucie spotkania to właśnie Ema uchronił Białą Gwiazdę przed stratą bramki, kiedy w cudowny sposób obronił strzał Łobodzińskiego, który próbował zdobyć gola główką.

Wydawało się, że pierwsza połowa skończy się bezbramkowym remisem, ale wtedy Wisła przeprowadziła akcję, po której kibice mogli cieszyć się z bramki. W zamieszaniu podbramkowym piłka dotarła do Adama Kokoszki, który próbował strzelać. Futbolówka mu odskoczyła, trafiła do Marka Zieńczuka, który wykorzystał to z zimną krwią i było 1:0 dla Wisły.  Kilkadziesiąt sekund później mogło być 2:0. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłki przez Marka Zieńczuka na bramkę Liberdy strzelał Paweł Brożek. Piłka trafiła w poprzeczkę, potem odbiła się od boiska, ale nie przekroczyła linii bramkowej.

W drugiej połowie gra wyglądała podobnie. Zagłębie miało kilka dogodnych sytuacji do wyrównania, ale zarówno Piszczek, jak i Chałbiński nie potrafili pokonać Dolhy. W drugiej połowie na boisku pojawił się Patryk Małecki, który kilka razy przeprowadził ładne akcje, ale niestety partnerzy nie potrafili z tego skorzystać. Sam napastnik także próbował strzelać na bramkę Mariusza Liberdy.

W drugiej części spotkania brakowało stuprocentowych sytuacji, ale na nudę nie można było narzekać. Zagłębie potrafiło stworzyć poważne zagrożenie w polu karnym Wiślaków, na szczęście jednak obrońcy Wisły byli na miejscu i w odpowiednim czasie potrafili zażegnać niebezpieczeństwo.

Wisła grała nieco chaotycznie, gra była rwana. Momentami piłkarze Białej Gwiazdy konstruowali ładne akcje, jednak brakowało wykończenia. Było to widoczne zwłaszcza w akcjach Jeana Paulisty, któremu nie udało się wykorzystać dobrych podań od Patryka Małeckiego.

Zwycięstwo na początek sezonu cieszy, zwłaszcza z takim przeciwnikiem jak Zagłębie Lubin. Piłkarze, dopingowani przez cały mecz przez swoich kibiców nie zawiedli i w trudnym meczu zdobyli ważne trzy punkty. Teraz czekamy na kolejny mecz w Pucharze Ekstraklasy, który odbędzie się już w środę, 28 lutego. Przeciwnikiem piłkarzy Adama Nawałki będzie Górnik Zabrze.

Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
1:0 Zieńczuk 44'

Sędziował: Kajzer
Widzów: 8tysięcy 

Wisła: Dolha, Baszczyński, Głowacki, Kokoszka (Burns 78') , Stolarczyk - Chiacu (Gołoś 64'), Dudka, Sobolewski, Zieńczuk (Piotr Brożek 90') - Paweł Brożek (Małecki 67'), Paulista

Zagłębie: Liberda - Bartczak, Stasiak, Arboleda, Grzybowski (Żytko 82') - Łobodziński (Klofik 65'), Miguel (Mierzejewski 58'), Szczypkowski, Pedro - Chałbiński, Piszczek (Bartczak 74')



do góry strony