Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Wynik godny stulecia
Data publikacji: 28-10-2006 22:36Przeczytaj relację z tego meczu, którą napisaliśmy "Z drugiego rogu boiska"
Zaczęło się idealnie dla Wisły. Już w pierwszej minucie Cantoro zagrał na prawo do Cleber, a ten, gdy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, huknął z linii pola karnego w krótki róg. Błąd popełnił Cabaj i piłka zatrzepotała w siatce za plecami bramkarza gości. Cabaj, tak jak rok temu, ze złością kopnął w słupek swojej bramki. Po meczu przyznał, że popełnił w tej sytuacji błąd. Wisła po chwili mogła prowadzić 2:0, ale Paweł Brożek nie trafił w piłkę.
Cracovia szybko otrząsnęła się ze straty gola. Goście odważnie atakowali stwarzając sobie w pierwszych 20 minutach kilka świetnych szans. Strzał Moskały przeszedł nad poprzeczką, a w 9 minucie Dolha dokonał dwa razy niemożliwego. Najpierw końcami palców wybił uderzenie Bojarskiego, a chwilę później odbił uderzenie z najbliższej odległości Szwajdycha. Dopiero po dwudziestu minutach gra się trochę uspokoiła, oba zespoły umiejętniej ustawiły szyki obronne.
Gdy wydawało się, że na boisku rozpoczną się szachy, a Biała Gwiazda będzie głównie czekała na okazję na kontrę lub błąd przeciwnika, Wiślacy zadali decydujący cios. W 28 minucie Zieńczuk ruszył lewym skrzydłem i gdy wydawało się, że już nie znajdzie miejsca na dośrodkowanie, wrzucił sprytnie piłkę w pole karne. Jeszcze sprytniej zachował się w polu karnym Paweł Brożek, który wyprzedził Skrzyńskiego i głową skierował piłkę pod poprzeczkę. Futbolówka przeszła po rękach Cabaja i znów zatrzepotała w siatce za jego plecami.
Choć Cracovia nie wyglądała na zespół rzucony na deski, to nie była w stanie już stworzyć sobie okazji. Wisła zaczęła spokojnie kontrolować przebieg meczu i niepodzielnie panować na boisku. Właściwie po 30 minutach było już wiadomo, że Wiśle już nic nie przeszkodzi w odniesieniu zwycięstwa. Można było tylko zastanawiać się, z jakim bagażem goli z Reymonta wyjedzie Cracovia. Kolejna bramka padła w 42 minucie. Z wolnego Zieńczuk trafił w poprzeczkę, a do dobitki doskoczył Dudka. Obrońca Wisły był trzymany za koszulkę przez Skrzyńskiego i sędzia wskazał na 11 metr. Pewnym wykonawcą karnego okazał się Cleber, choć Cabajowi niewiele zabrakło, żeby wyciągnąć mocne uderzenie Brazylijczyka.
W drugiej połowie gra siadła. Wisła spokojnie utrzymywała się przy piłce nie dając rozwinąć skrzydeł gościom. Choć Biała Gwiazda spuściła z tonu, to gospodarze mieli więcej szans na zdobycie gola. Sam na sam z Cabajem byli Paulista, Błaszczykowski i Svitlica. Żadnemu z nich nie udało się jednak pokonać bramkarza gości. Pod bramką Dolhy nie działo się zbyt wiele, a gdy się działo, to Ema miał sporo szczęścia. Szczęście sprzyjało mu, gdy okazało się, że Moskała gola zdobył ze spalonego, a po rzutach wolnych piłka przechodziła tuż obok bramki Emiliana.
Piłkarskie święto, jakim były niewątpliwie derby stulecia, zakłócany był przez osoby, które nie były raczej zainteresowane obserwowaniem meczu, a bardziej skupiały się na rozrabianiu na trybunach.
Wisła Kraków - Cracovia 3:0 (3:0)
1:0 Cleber 1'
2:0 Paweł Brożek 28'
3:0 Cleber 41'
Wisła: Dolha - Baszczyński, Cleber, Dudka, Mijailovic - Błaszczykowski Cantoro (60' Piotr Brożek), Varga, Zieńczuk - Paweł Brożek (81' Thwaite), Paulista (60' Svitlica)
Cracovia: Cabaj - Radwański, Skrzyński, Wacek - Szwajdych, Wiśniewski, Nowak, Giza (68' Karwan), Pawlusiński (86' Joao Paulo) - Bojarski, Moskała
Zółte kartki: Baszczyński, Mijailovic, Cantoro, Zieńczuk (Wisła)- Szwajdych, Radwański (Cracovia)
Czerwona kartka - Mijailović (druga żółta)
Sędziował: Jarosław Żyro
Widzów 14 000
Fot. Tomasz Sipiera
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA