W pierwszej części treningu zawodnicy z trenerem Bahrem wykonywali ćwiczenia koordynacyjne, oraz podzieleni na trzy grupy grali w „dziada”. Trener co chwila wtrącał ciekawe stwierdzenia np.: ”więcej się nagadam, niż to wszystko warte”, czy chociażby „magiczne przedmioty”- to według trenera piłki. Z kolei podzieleni na grupy zawodnicy, to „sześciu wspaniałych” i „pięciu fantastycznych”, pozostali są „śliczni”.

W drugiej części popołudniowych zajęć Wiślacy rozegrali wewnętrzną gierkę. Drużyna pomarańczowych wygrała 5:3, z czego dwie bramki zdobył Tomas Jirsak. Na przegranych czekała seria trzydziestu pompek.

W poniedziałkowych zajęciach nie brał udziału Marek Zieńczuk, który narzeka na ból nogi. Krzysztof  Mączyński zarówno dzisiaj, jak i przez cały najbliższy tydzień, będzie trenował indywidualnie. Po powrocie kolegów z Chicago powinien dołączyć do pierwszego zespołu.

„Jedziemy po to, żeby się dobrze przygotować do sezonu” - tak odpowiedział Arkadiusz Głowacki na pytanie dotyczące tego, jaki cel ma wyjazd do Stanów Zjednoczonych.


Marta & Kasia
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA