Strona główna » Aktualności » Wiślacy w eliminacjach

Wiślacy w eliminacjach

Data publikacji: 21-11-2007 22:30



Polscy piłkarze już po zwycięstwie z Belgią w Chorzowie zapewnili sobie awans do Mistrzostw Europy. W tym historycznym dla całej Polski wydarzeniu spory udział mieli piłkarze krakowskiej Wisły.

Na czternaście eliminacyjnych spotkań trener Leo Beenhakker powołał w sumie dziewięciu Wiślaków. Trzech z nich odgrywało pierwszoplanową rolę podczas eliminacyjnych meczów. W środę Polacy rozegrali setny mecz o punkty, a przeciwnikami byli Serbowie. W pierwszej jedenastce wybiegł tylko jeden Wiślak - Kamil Kosowski.

Jakub Błaszczykowski
W sumie na murawę wybiegł jedenaście razy i spędził na niej łącznie 708 minut. Będąc piłkarzem Wisły, rozegrał w reprezentacji 8 spotkań, podczas których na murawie spędził łącznie 483 minuty. W czasie walki o wyjazd na mistrzostwa do Austrii i Szwajcarii odegrał pierwszoplanową rolę w kadrze Beenhakkera. Jego rajdy i mijanie przeciwników niczym pachołki na długo pozostaną w pamięci sympatyków futbolu. Niejednokrotnie wchodząc z ławki rezerwowych potrafił przeprowadzić akcje, które zadecydowały o końcowym wyniku spotkań.

Arkadiusz Głowacki
Na murawę wybiegł tylko w pierwszym spotkaniu, w którym reprezentacja Polski grała w Bydgoszczy przeciwko Finlandii. Nie może jednak występu przeciwko Skandynawom zaliczyć do udanych. Po 75 minutach pobytu na boisku, z powodu czerwonej kartki, którą ujrzał za faul w polu karnym, musiał opuścić plac gry. Tego dnia rywale wykorzystali słabszą dyspozycję Polaków i zwyciężyli 3:1.

Kamil Kosowski
Swoje występy w eliminacjach do Mistrzostw Europy zawdzięcza świetnemu powrotowi do Krakowa. To właśnie na rodzimych boiskach wpadł w oko trenerowi kadry. W rundzie jesiennej był jednym z najlepszych piłkarzy w Polsce, co zostało docenione przez holenderskiego szkoleniowca. Jego debiut pod okiem Leo Beenhakkera przypadł na mecz z Kazachstanem w Warszawie. „Kosa” wystąpił w ostatnich 11 minutach, a w meczu z Belgią - 5 minut. Szansę na zaprezentowanie się od pierwszych minut dostał w spotkaniu z Serbią, jednak już w 19. minucie opuścił boisko, narzekając na kontuzję uda.

Radosław Sobolewski
Zadebiutował w meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Europy 7 października 2006 r. w Ałmatach w meczu przeciwko Kazachstanowi, który zakończył się zwycięstwem Polaków 1:0. W sumie rozegrał siedem spotkań, co daje 513 minut. W pełnym wymiarze czasu „Sobol” wystąpił w meczach z Kazachstanem, Portugalią, Belgią w Brukseli i w Chorzowie oraz z Finlandią. W trzech spotkaniach Radosław Sobolewski zagrał końcówki, a najkrócej, bo 9 minut rozegrał w Baku z Azerbejdżanem. W meczu z Belgią, który dał Polakom pierwszy w historii awans na Mistrzostwa Europy, „Sobol” zagrał 90 minut i było to jedno z jego lepszych spotkań w czasie trwania eliminacji. Po tym spotkaniu ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze.

Dariusz Dudka
Jest Wiślakiem, który rozegrał najwięcej minut w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2008. Obrońca Wisły wystąpił w 8 meczach, co dało łącznie 709 minut. Debiut przypadł 15 października 2006 r. na spotkanie w Brukseli z Belgami. Zawodnik spisywał się na tyle dobrze, że w trzech kolejnych meczach, 24 marca z Azerbejdżanem w Warszawie, 2 czerwca w Baku oraz 28 marca z Armenią w Kielcach, selekcjoner Leo Beenhakker postawił na Dudkę od pierwszych minut. Warto dodać, że dopiero w piątym swoim występie w eliminacjach Darek zadebiutował na środku pomocy. W meczach przeciwko Portugalii, Finlandii i Kazachstanowi wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty. Pomimo dobrej postawy w ośmiu spotkaniach i jednej strzelonej bramce (z Azerbejdżanem) Darek nie czuje się usatysfakcjonowany. Podczas spotkania Wisły Kraków z Zagłębiem Sosnowiec w ramach rozgrywek Pucharu Ekstraklasy, Dudka doznał złamania nogi, co wykluczyło go z bardzo ważnego występu przeciwko Belgom. Darek na zaproszenie trenera Beenhakkera pojawił się na boisku, aby z pozostałymi zawodnikami świętować sukces polskiej reprezentacji.

Na mecze eliminacyjne zostali powołani: Mariusz Pawełek, Marcin Baszczyński oraz Paweł Brożek. Żaden z nich nie zagrał jednak ani minuty.

M. Małek & Kasia Jeleń
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony