W 65. minucie meczu z Jagiellonią Rafał Boguski otrzymał podanie od Radosława Matusiaka, po czym przebiegł przez pół boiska pod bramkę Jagiellonii. Piłkarz nie zdecydował się jednak na strzał, ale oddał piłkę lepiej ustawionemu Markowi Zieńczukowi, który sam wpisał się na listę strzelców.

"Chyba od połowy boiska wiedziałem, że mam podac Markowi Zieńczukowi, bo krzyczał: "Poczekaj, poczekaj!" - powiedzial po meczu Boguski.

Rafał zaczekał, podał i... zdobył tytuł bohatera meczu. Gratulujemy!

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA