Strona główna » Aktualności » Wiślaccy Australijczycy górą

Wiślaccy Australijczycy górą

Data publikacji: 01-12-2006 00:27



Mecz Wisły z Basel był zapowiadany jako… pojedynek Australijczyków. Michel Thwaite i Jacob Burns rozegrali bardzo dobre spotkanie i utarli nosa pewnym siebie rodakom z Basel.

Michel, podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji Australii rozmawiałeś z graczami Basel. Byli bardzo pewni siebie.
Michael Thwaite: Tak było, ale to my dzisiaj ich pokonaliśmy. Taka jest piłka, teraz już na pewno zmienią zdanie.

Wczoraj późnym wieczorem piłkarze szwajcarscy spacerowali po krakowskim rynku. Byli w doskonałych humorach. Myślicie, że byli dziś zbyt rozluźnieni?
Jacob Burns: Nie, to jest puchar UEFA, oni są profesjonalnym zespołem. Na pewno chcieli wygrać tak samo jak my, ale im się to nie udało.

Kuba Błaszczykowski spełnił pokładane w nim nadzieje  i rozegrał doskonały mecz.
J.B.: Tak, Kuba jest bardzo dobry w ofensywie, ale dziś byliśmy kolektywem. Drużynę tworzy jedenastu graczy i niemożliwe jest, aby tylko jeden piłkarz wygrywał mecze. Jego zadaniem jest stwarzać okazję do zdobywania bramek i dzisiaj wywiązał się z tego fenomenalnie.

Wygrana cieszy, ale patrząc pod kątem meczu z Feeyenordem, czerwona kartka dla Clebera nie napawa optymizmem.
J.B.: Cleber jest świetnym zawodnikiem i będzie nam go bardzo brakowało, ale jedziemy tam po trzy punkty i to jest najważniejsze.  Musimy w to wierzyć. W piłce wszystko jest możliwe. My bardzo chcemy awansować, ten puchar jest dla nas niezwykle ważny i my zdajemy sobie z tego sprawę.

Czy gracze z Basel mówili wam coś po meczu?
M.T.: Tak, mówili, że są załamani. Potrzebowali dziś zwycięstwa i im się to nie udało.

Maks Michalczak
Fot.M.M.
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony