Strona główna » Aktualności » Wisła znowu w Krakowie

Wisła znowu w Krakowie

Data publikacji: 29-01-2006 15:06



Kilka minut przed 14 autokar z zawodnikami Wisły zajechał na odśnieżony parking przed klubowym budynkiem. Na zawodników przybyłych na Reymonta czekały rodziny stęsknione dwutygodniową rozłąką.

Pierwszy z autobusu wysiadł Marek Konieczny.
- Ale tu zimno - rzucił przyzwyczajony do dodatnich temperatur w Turcji kierownik drużyny, po czym szybko z walizką w reku ruszył w stronę budynku klubowego.

Zawodnicy Białej Gwiadzy podczas wyładunku bagażyWyładowane z bagażnika walizki, torby i skrzynie ze sprzętem medycznym także czym prędzej zostały wniesione do szatni, a zawodnicy dosłownie w mgnieniu oka zaczęli rozjeżdżać się do domów. Pierwszy do auta wsiadł Arek Głowacki, tuż za nim Marcin Baszczyński. Trudno im się dziwić, gdyż oni dwaj wraz z czterema innymi wiślakami już jutro muszą się zjawić o 10 na treningu:
- Panowie, widzimy się jutro o 10 - nie omieszkał przypomnieć obrońcom czuwający nad każdym detalem Marek Konieczny.
Arek i Marcin przytaknęli z udawanym  zdziwieniem, jednak najbardziej cieszyli się z tego, że wreszcie znaleźli się w domu.
 
Zawodnicy są bardzo zadowoleni ze zgrupowania. Konrada Gołosia cieszy przede wszystkim  postawa na boisku. Sam stwierdził, że podczas sparingów grało mu się bardzo dobrze.

Optymizmu nie krył też Mariusz Pawełek. Nasz bramkarz miał podwójne powody do szczęścia:
- Żona ma dziś urodziny więc będziemy świętować, natomiast na obozie koledzy przyjęli mnie nadzwyczaj serdecznie - mówił z uśmiechem na twarzy przesympatyczny golkiper Białej Gwiazdy.

Marcin Juszczyk podczas uruchamiania silnika swojego samochoduSzybki powrót do domu uniemożliwił niektórym zawodnikom mróz. Samochody stające na klubowym parkingu przez dwa tygodnie nie chciały zapalić. W takiej sytuacji znalazł się m.in. Marcin Juszczyk, na którego czekała miłość jego życia - Ania. Kilka minut trwało uruchamianie silnika:
- Plus do plusa, minus do minusa - doradzali młodszemu koledze podczas podłączania przewodów od drugiego akumulatora Marek Penksa i Paweł Kaczorowski.

Poniedziałek i wtorek dla większości graczy są dniami wolnymi. Od 10 pod okiem Kazimierza Moskala i Cristiana Pojara ćwiczyć będą tylko ci, którzy muszą nadrobić zaległości związane z kontuzjami lub nieobecnościami na treningach. Są to: Paweł Kaczorowski, Paweł Kryszałowicz, Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek, Marcin Baszczyński i Tomasz Kłos.

Grisza
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony