Strona główna » Aktualności » Wisła mistrzem po dramatycznej końcówce!

Wisła mistrzem po dramatycznej końcówce!

Data publikacji: 18-05-2008 19:48



W ostatnim meczu w Młodej Ekstraklasie Wisła Kraków po zaciętej walce pokonała Koronę Kielce 1:0. Bramkę na wagę tytułu zdobył w 93. minucie spotkania Kamil Jeleń.

Od początku spotkania to Korona Kielce przeprowadzała składniejsze akcję i dążyła do tego, żeby już w pierwszych minutach zdobyć bramkę. W 4. minucie meczu goście powinni prowadzić 1:0, ale strzał Kiełba trafił w słupek.

Niespełna trzy minuty później groźnie szarżującego Fundakowskiego powstrzymał Daniel Krasnodębski. Był to jednak sygnał dla Wiślaków, że od początku meczu muszą być skoncentrowani.

Pierwszą naprawdę groźną akcję Wiślacy stworzyli sobie dopiero w 26. minucie meczu. Dawid Kubowicz zobaczył dobrze ustawionego w polu karnym Tomasza Dawidowskiego i zagrał prostopadłą piłkę do napastnika Wisły. Ten jednak uderzył wprost w bramkarza gości.

Mimo niepowodzenia w tej akcji podopieczni Tomasza Kulawika zaczęli odważniej atakować bramkę Misztala. Przed polem karnym Krzysztofa Mączyńskiego faulował Wilk i na strzał z rzutu wolnego zdecydował się po raz kolejny Dawidowski. Tym razem piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.

W ostatniej minucie doliczonego do pierwszej połowy czasu gry na długie podanie zdecydował się Przemysław Rygielski. Futbolówka trafiła do Łukasza Burligi, jednak pewną interwencją w polu karnym popisał się bramkarz kieleckiej Korony.

W drugiej połowie gra trochę się ożywiła, jednak klarownych sytuacji z obu stron było jak na lekarstwo. Pięć minut po wznowieniu gry Łukasz Jarosiński wygrał pojedynek sam na sam z Kiełbem. Dziesięć minut później sytuacja się powtórzyła. Po raz kolejny niepilnowany w polu karnym Kiełb, stanął przed szansą zdobycie gola, ale po raz kolejny świetnie w bramce spisał się Jarosiński.

W 58. minucie Paweł Smółka i Tomasz Dawidowski powinni pokonać Misztala, ale pierwszy z przewrotki trafił w poprzeczkę, a drugi nie trafił do pustej bramki.

Do końca spotkania pozostawało niewiele ponad dziesięć minut i Wiślacy starali się walczyć o bramkę jak o życie. Najpierw strzał Bartosza Rosłonia wylądował na poprzeczce, a potem Rygielski uderzył obok bramki.

Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania trener Tomasz Kulawik zdecydował się zdjąć z boiska Krasnodębskiego i postawił na Kamila Jelenia. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę.

Gdy wydawało się, że Wiślacy muszą zadowolić się srebrnymi medalami, w zamieszaniu podbramkowym do piłki dobiegł właśnie Kamil Jeleń i pokonał kompletnie zaskoczonego bramkarz Korony. Zwycięstwo i triumf w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy zapewnił zespołowi Wisły w 93. minucie meczu.

Młoda Wisła – Młoda Korona 1:0 (0:0)
1:0 Jeleń 93`

Młoda Wisła: Jarosiński – Krasnodębski (77` Jeleń), Jacek, Rosłoń, Rygielski – Burliga, Kubowicz, Mączyński, Jarosz (461 Janik) – Dawidowski, Smółka (71` Batko)

Młoda Korona: Misztal – Rożej, Król, Szajna, Mójta – Kiełb (75` Kaczmarek), Wilk, Radulj, Kasztelan – Michałek (51' Kal), Fundakowski (91` Strzębski)

Żółte kartki: Jacek, Dawidowski (Wisła) – Rożej, Wilk (Korona)
Sędziował: Michał Zając
Widzów: 850

Kasia Jeleń
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony