Strona główna » Aktualności » Wisła - Celtic: rewanż po 30. latach

Wisła - Celtic: rewanż po 30. latach

Data publikacji: 06-07-2006 16:36



Mecz z Celtikiem Biała Gwiazda rozegra niemal trzydzieści lat po pamiętnych pojedynkach w Pucharze UEFA, jakie rozegrano we wrześniu 1976 r. Nadaje to spotkaniu z drużyną Macieja Żurawskiego dodatkowego smaczku i choć sam mecz ma charakter towarzyski, to z pewnością emocji w nim nie zabraknie.

Z dzisiejszego meczu prowadzona będzie relacja live - szczegóły wisla.krakow.pl/live »

Zamów relację SMS z meczu Wisła - Celtic - wyślij smsm o treści WISLA pod numer 7368 (kroszt 3zł + Vat) - szczegóły wisla.krakow.pl/sms »

Podobnie jak dziś, także wówczas silniejszą drużyną wydawał się być zespół szkocki. W jego szeregach nie brakowało gwiazd wielkiego światowego formatu – nazwisko rozpoczynającego karierę Kenny’ego Dalglisha, późniejszej gwiazdy Liverpoolu z pewnością znają wszyscy fani futbolu. I choć od zwycięstwa Celtów w Pucharze Europy w 1967 r. minęło ponad dziewięć lat, to w awans Wiślaków do II rundy Pucharu UEFA wierzyli tylko najbardziej oddani kibice Białej Gwiazdy.

Wisła uzyskało prawo do reprezentowania Polski w europejskich rozgrywkach dzięki zajęciu trzeciego miejsca w lidze w sezonie 1975/76. Był to okres przebudowy krakowskiego zespołu. Od niedawna barwy Białej Gwiazdy reprezentowali Jan Jałocha, Krzysztof Budka, Adam Nawałka, Michał Wróbel i Andrzej Iwan. Do zespołu dołączali właśnie Leszek Lipka i Marek Holocher. Wówczas były to nazwiska początkujących graczy, takich jakimi dziś są choćby Jakub Błaszczykowski, Konrad Gołoś, czy… Grzegorz Kmiecik.

Nie muszę nikomu przypominać, że ojciec Grzegorza, Kazimierz to najlepszy snajper w historii naszego klubu. Dla Wisełki Kazimierz Kmiecik strzelił łącznie 175 bramek. Trzy z siedmiu goli strzelonych w meczach rozgrywanych pod patronatem Europejskiej Unii Piłkarskiej Kmiecik kierował do bramki Celniku Glasgow…

Pierwszy mecz odbył się w Szkocji, w środę 15 września. Trener Aleksander Brożyniak wystawił następujący skład: J. Adamczyk – A. Szymanowski, H. Maculewicz, K. Budka (którego w 63 minucie zastąpił J. Jałocha), Z. Płaszewski, H. Szymanowski, Z. Kapka, A. Nawałka, M. Kusto, K. Kmiecik i M. Wróbel (zmieniony w 85 na J. Płonkę). Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami od ataków Celticu, które już w 13, pechowej dla Wisły, minucie przyniosły efekt w postaci bramki strzelonej przez McDonalda.
Widzowie siedzący na trybunach Celtic Park (a było ich około 30 tysięcy) spodziewali się z pewnością kolejnych bramek i łatwego zwycięstwa swoich ulubieńców. Nic z tych rzeczy! Wyzbyci z tremy, tak często towarzyszącej młodym wiślakom na stadionie przy ulicy Reymonta, zawodnicy Białej Gwiazdy z każdą chwilą atakowali coraz śmielej spychając podopiecznych Jocka Steina do coraz głębszej defensywy. Czy była to zamierzona taktyka Szkotów, czy efekt przewagi, jaką uzyskała Wisła, trudno to dziś ocenić.

I choć pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Celticu, to w drugiej pierwsze dwa gole strzelili Polacy, a dokładnie Kazimierz Kmiecik i osiemnastoletni Michał Wróbel. Wywołało to niemałą konsternację na trybunach. Pomimo kolejnych sytuacji bramkowych, wiślakom nie udało się strzelić trzeciej bramki, której zdobycie dawałoby bardzo duże szanse na awans.

Brak doświadczenia i ogromne zmęczenie młodych Wiślaków, które nasiliło się pod koniec meczu zdecydowały o tym, że Szkotom udało się strzelić wyrównującego gola, dzięki czemu uniknęli blamażu na własnym stadionie z mało znaną drużyną zza berlińskiego muru. Wynik remisowy pozostawiał również sprawą otwartą awans do dalszych rozgrywek, choć wciąż to Celtic uznawany był za faworyta.
Jak się okazało – niesłusznie!

Mecz rewanżowy, który odbył się dwa tygodnie później, był wielkim przeżyciem dla 45 tysięcy widzów zgromadzonych na trybunach stadionu przy ulicy Reymonta. Wiślakom wystarczał do awansu bezbramkowy remis, jednak aby po końcowym gwizdku tureckiego sędziego Dileka nie było żadnych wątpliwości Kazimierz Kmieci dwukrotnie pokonał Latchforda.

Oto, jak obie bramki opisują autorzy Księgi Jubileuszowej wydanej przez GiA z okazji 90-lecia Wisły Kraków: „O sukcesie gospodarzy przesądziły dwa fantastycznie precyzyjne strzały Kazimierza Kmiecika – w 54 minucie, po wymianie piłki między Kapką i Lipką, wiślacki snajper uderzył z 20 metrów i futbolówka lecąc tuż nad murawą musnęła jeszcze słupek bramki by zatrzymać się w siatce, zaś po niespełna pięciu minutach Suchy, będąc nieco dalej, bo około 25 metrów od bramki, zobaczył Latchforda stojącego w sporym oddaleniu od swojej świątyni. Posłał więc typowego balonika, a szkocki bramkarz mógł tylko bezradnie przyglądać się jak piłka po raz drugi grzęźnie w jego siatce.”

Mecz z Celtikiem był pierwszym poważnym europejskim sprawdzianem budowanej drużyny. Sprawdzianem zdanym przez Wiślaków celująco!

Czy za tydzień, drużyna Dana Petrescu powtórzy wynik osiągnięty przed trzydziestu laty przez podopiecznych Aleksandra Brożyniaka? Przekonajcie się sami – mecz odbędzie się 6 lipca o godzinie 20.00. Zapraszamy!

(rookie)



do góry strony