Strona główna » Aktualności » Wielki mecz w pięknym Krakowie

Wielki mecz w pięknym Krakowie

Data publikacji: 01-09-2007 20:51



Komplet widzów, fantastyczna atmosfera i aż 6 bramek - Wisła Kraków rozbiła Lecha Poznań 4:2 w meczu 6. kolejki OE. Do przerwy wszystko wskazywało na to, że pojedynek zapowiadany jako "najlepszy wyjazd Lecha" skończy się jego pogromem, ale w drugiej połowie widzieliśmy zacięte spotkanie.

Przeczytaj relację, którą napisaliśmy na tym meczu, czyli
Wisła - Lech na żywioł »

Piłkarze Wisły Kraków obiecywali, że zagrają lepiej niż w meczu z Bełchatowem. Obietnicy dotrzymali.

Koncert strzelecki Wiślacy rozpoczęli w 12. minucie spotkania, kiedy Paweł Brożek przelobował Emiliana Dolhę. Asystę przy tej bramce zaliczył Mariusz Pawełek, od którego Paweł piłkę otrzymał.

Dziesięć minut później było już 2:0 dla Wisły. W zamieszaniu podbramkowym piłkę pod nogi dostał Jean Paulista, który strzelając przy krótkim słupku wpakował piłkę do siatki. Jeszcze na dobre kibice nie ochłonęli po bramce „Jasia”, a już mogli się cieszyć z trzeciego gola. W 25. minucie meczu Radosław Sobolewski dośrodkował w pole karne Lecha. Dolha próbował przerzucić piłkę za siebie, ale przed bramką znalazł się Paweł Brożek, który wbił futbolówkę do pustej bramki.

To był czas koncertowej gry strzelców Wisły, ale i koszmarnych błędów Emiliana Dolhy. Na trzy minuty przed końcem pierwszej części spotkania Kamil Kosowski spod linii końcowej odegrał piłkę w pole karne do Paulisty, a ten nie strzelał z pierwszej piłki, tylko próbował lobować Dolhę. Piłka po rękach bramkarza „Kolejarza” wpadła do siatki…

W pierwszej części spotkania Lech nie miał za wielu okazji do tego, żeby zagrozić bramce Mariusza Pawełka, chociaż podopieczni trenera Smudy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry.

W przerwie Franciszek Smuda zmienił dwóch zawodników. Z boiska zszedł Emilian Dolha, dla którego powrót do Krakowa był prawdziwym koszmarem. Wisła, chyba usatysfakcjonowana wysokim prowadzeniem, odpuściła i pozwoliła rywalowi na więcej.  Zemściło się to w 50. minucie, kiedy Lech zdobył pierwszego gola. Po rzucie wolnym, wykonywanym przez Wilka, piłkę musnął Rengifo i wpadła ona do bramki.

W odpowiedzi Paweł Brożek, który okiwał bramkarza i obrońcę Lecha, znalazł się sam przed pustą bramką i… strzelił w słupek. Chwilę potem boisko za drugą żółtą kartkę musiał opuścić Darek Dudka i Wisła do końca musiała grać w osłabieniu. Lech jednak nie potrafił tego wykorzystać, za to Wiślacy mogli podwyższyć wynik. Ale też nie zdołali pokonać Kotorowskiego, który wybronił m.in. strzał Pawła Brożka w 71. minucie.

Wiślacy mieli jeszcze dwie świetne okazje do tego, żeby dobić Lecha. W 80. minucie znowu sam w polu karnym znalazł się Paweł Brożek, który już nie strzelał, ale wolał podawać do Kosowskiego. „Kosa” został uprzedzony przez obrońcę Lecha i z akcji nic nie wyszło.

Jeszcze ładniejszą akcję Wisła przeprowadziła w 86. minucie meczu. Podopieczni Macieja Skorży wymienili kilka świetnych podań między sobą. Sobolewski odegrał do Baszczyńskiego, ten próbował strzelać, jednak rywale go zablokowali.

Już w doliczonym czasie gry padła druga bramka dla Lecha. Jej pechowym strzelcem okazał się Cleber.

Wisła zagrała koncertowo w pierwszej połowie i słabo w drugiej. Za pierwsze 45 minut należą się Białej Gwieździe brawa, natomiast za drugie – porządna bura. Piłkarze być skupieni i skoncentrowani do ostatniej minuty spotkania, nawet jeśli prowadziliby 10:0. Należało się to kibicom, którzy dzisiaj w komplecie stawili się na Reymonta, aby wspierać swoich piłkarzy. Za dwa tygodnie Wiślacy będą mieli okazję do poprawy, tyle że w meczu wyjazdowym z Odrą Wodzisław.

Wisła Kraków – Lech Poznań 4:2 (4:0)
1-0 Paweł Brożek 12’
2-0 Jean Gaulista 23
3-0 Paweł Brożek 25’
4-0 Jean Paulista 41’
4-1 Wilk 50’
4-2 Cleber 90’ (sam.)

Wisła Kraków: Pawełek – Baszczyński, Głowacki, Cleber, Dudka – Kosowski (84' Jirsak), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk – Paulista (65' Piotr Brożek), Paweł Brożek (82' Boguski)

Lech Poznań: Dolha (46' Kotorowski) – Kikut, Tanevski, Dymkowski, Djurdiević – Murawski, Scherfchen (72' Injac), Zając, Quinteros (46' Pitry), Wilk – Rengifo

Kartki: Paulista, Dudka (dwie – czerwona) – Wisła; Rengifo – Lech
Sędziował: Marcin Borski
Widzów: 20 000

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony