Strona główna » Aktualności » Ulatowski: Wydarty cenny punkt

Ulatowski: Wydarty cenny punkt

Data publikacji: 09-12-2007 22:10



Trener gości po spotkaniu przyznał, że jego drużyna była bliska wywalczenia jednego bardzo cennego punktu. "Prosty błąd w ostatniej sekundzie meczu wydarł nam ten punkt, który na boisku Wisły zawsze jest cenną zdobyczą" - mówił rozczarowany trener.

Szkoleniowiec Zagłębia pogratulował trenerowi gospodarzy Wisły: „Gratuluję Maćkowi wczorajszego zaszczytnego tytułu Trenera Roku. Po drugie gratuluję również trzech punktów. Myślę, że ktoś jak dostaje bramkę w 90. minucie po stałym fragmencie gry, to ma prawo czuć się rozczarowanym, tak jak ja jestem. Nie mówię o trzech punktach, ale o jednym punkcie. Myślę, że byliśmy bardzo blisko, żeby go wywalczyć. No, ale mecze trwają po 90 minut, albo nawet dłużej. Dopóki sędzia nie zakończy spotkania, trzeba grać. Jeżeli Maciek będzie pracował tak, jak pracuje, to myślę, że mistrz Polski zostanie na Reymonta. Tego mu życzę i gratuluję”.

„Wisła bardzo dobrze weszła w drugą część meczu. Stworzyła sobie doskonałą sytuację. Chwilę później zdobyła bramkę. My odpowiedzieliśmy po stałym fragmencie gry. W środku pola toczyła się wyrównana walka – dużo bitwy, dużo niecelnych podań, wślizgów. Prosty błąd w ostatniej sekundzie meczu wydarł nam ten punkt, który na boisku Wisły zawsze jest cenną zdobyczą” – przyznał trener Ulatowski.

Szkoleniowiec mistrzów Polski powiedział: „Tyle razy dopisywało nam szczęście. Dzisiaj zabrakło nam go trochę, także w sumie myślę, że już jesteśmy na zero. Nową rundę trzeba będzie zacząć od początku. Mamy bardzo fajny plan przygotowań. Jedziemy na trzy zgrupowania. Wierzę w to, że Zagłębie z tymi zawodnikami, którzy dzisiaj pokazali, że nie należy ich absolutnie skreślać, będzie się liczyło w walce o europejskie puchary”.

Po zdobyciu bramki przez Arboledę, ławka trenerska Zagłębia trochę się uszczupliła. „Adam Fedoruk przypomniał sobie czasy z boiska, kiedy grał. Miał zastrzeżenia co do wślizgu bodajże Radka Sobolewskiego i chciał arbitrowi pokazać, że takich wślizgów nie należy stosować. Później ekspresyjnie cieszył się ze zdobytej bramki i w efekcie tego sędzia wyrzucił go na trybuny” - tłumaczył trener Ulatowski.

Siła rażenia w drużynie Zagłębia podczas dzisiejszego spotkania wyglądała słabo. Trener gości przyznał jednak , że w jego drużynie nie potrzeba nowych napastników. „Dwójka zawodników – Chałbiński i Włodarczyk strzeliła w sumie w polskiej Ekstraklasie 161 bramek. Każdemu napastnikowi zdarzają się momenty słabsze. Na nasze nieszczęście te momenty skumulowały się w tej rundzie. Jestem przekonany o tym, że jak przepracujemy spokojnie to, co sobie zaplanowaliśmy, to z tych dwóch napastników będziemy mieć na wiosnę bardzo wiele pożytku. Jeżeli nie, to jest jeszcze Szymek Pawłowski. Myślę, że w związku z tym nie potrzebuję więcej wzmocnień” – zakończył szkoleniowiec gości.

M. Małek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony