Czy da się poprawić skuteczność drużyny w tydzień - to pytanie krążyło zapewne nie tylko po głowach zawodników i piłkarzy. Adam Nawałka przyznał, że nie jest to łatwe. - Staranność strzałów i ćwiczeń mogą przynieść poprawę. Mam nadzieję, że już w najbliższym meczu skuteczność się poprawi. Myślę, że ostatnie mecze, w których nie strzeliliśmy bramek, wpłyną mobilizująco na graczy" - mówił szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Trener Nawałka zaznaczył, że w ostatnim tygodniu zespół trenował intensywnie i ma nadzieję, że systematyczna praca i dobre nastawienie przyniosą dobre efekty już w najbliższym meczu.

Trener nie zgodził się z tezą, że niektórzy zawodnicy byli zadowoleni z remisu wywalczonego w Kielcach. - "Opieram się na rozmowach z zawodnikami, stąd wiem, że nie byli zadowoleni" - mówił Nawałka. Dodał, że również z postawy piłkarzy na boisku, gdzie walczyli do ostatniej minuty, można jasno odczytać, jak zawodnikom zależało na wygranej.

Po raz kolejny Wisła będzie miała problem z zestawieniem środka pomocy. Zagrać będą mogli na pewno Burns i Sobolewski. Trener Nawałka przyznał, że ma plan awaryjny na wypadek nieprzewidzianych zajęć na boisku. - "Plan jest, w w razie problemów można go wdrożyć. Jeśli taka sytuacja nastąpi, to wtedy się przekonamy, co on zakłada. Chcemy mieć możliwość zaskoczenia przeciwnika" - tłumaczył Nawałka.

Materiał z analizą ostatnich meczów Lecha jest już przygotowany. - "Zawodnicy dostaną informację o sposobie gry całego zespołu, jak i indywidualnych zawodników. Taką analizą zajmuje się trener Moskal" - wytłumaczył Nawałka.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA