W treningu wzięło udział 21 zawodników, w tym trzech bramkarzy. Wbrew obawom zarówno „Baszczu” jak i „Błaszczu”, którzy narzekali ostatnio na urazy, trenowali z pełnym obciążeniem i, jak zapewniają, są gotowi jutro do gry. Po rozgrzewce zespół podzielony na dwie grupy najpierw doskonalił panowanie nad piłką, zarówno nogami, jak i głową. W tej części zajęć aktywnie brali udział wszyscy trenerzy. Gdy przyszło zagrać gierki, w akcji pozostali już tylko Kazimierz Moskal i Dan Petrescu.

Najpierw grano podając piłkę rękami, a akcję zakończyć trzeba było strzałem głową lub nogą. Mecz wygrali żółci, którzy grali w składzie: Pawełek, Kokoszka, Kłos, Dudka, Moskal, Piotr Brożek, Gołoś, Cantoro, Błaszczykowski, Penksa, Paweł Brożek. Choć żółci zwyciężyli, to mieli mnóstwo pretensji do sędziego, Marka Koniecznego. Nic więc dziwnego, że w drugiej gierce gwizdek sędziowski przejął Cristinel Pojar. Dwie gierki rozdzieliły ćwiczenia szybkich startów.

Podczas drugiego pojedynku grano już nogami, na dwa kontakty. Piękne bramki dla niebieskich zdobył Rafał Boguski. Najpierw z kilkunastu metrów wypalił w samo okienko bramki Pawełka, a potem zaskoczył bramkarza uderzeniem piętą. Najładniejsza i zarazem najważniejsza była bramka Jeana Paulisty. Ponieważ pod koniec gierki utrzymywał się remis, to grano do pierwszego zdobytego gola. Zdobył go właśnie Paulista wspaniałym uderzeniem w sam róg bramki, czym zapewnił zwycięstwo 6:5 niebieskim, którzy grali w składzie: Juszczyk, Baszczyński, Stolarczyk, Petrescu, Mijailović, Paulista, Burns, Sobolewski, Zieńczuk, Kryszałowicz, Boguski.

Wszystkie wiadomości na naszym serwisie - wisla.krakow.pl/news »

M. Górski
fot. Tomasz Sipiera
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA