Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Trenerzy po pucharze
Data publikacji: 20-03-2008 02:11Maciej Skorża:
Ten mecz nienajgorzej rozpoczęliśmy, ale potem w pierwszej połowie pozwoliliśmy na tworzenie pod naszą bramką zagrożenia. Myślę, że w tym fragmencie gry Legia zasłużenie zdobyła bramkę. W drugiej połowie skorygowaliśmy nasze ustawienie. Chcieliśmy zneutralizować środek pomocy drużyny Legii, bo ci zawodnicy mieli zbyt dużo swobody. Po części nam się to udało – zdobyliśmy wyrównującą bramkę. Po pierwszym meczu remis bramkowy nie jest dla nas złym rezultatem. Czekamy teraz na mecz rewanżowy w Krakowie, który odbędzie się za kilka tygodni.
Mamy szeroka kadrę i dzięki temu mogłem sobie pozwolić na zostawienie kilku zawodników w Krakowie. Chciałem też sprawdzić, czy tacy zawodnicy jak Diaz, Paulista są w stanie udźwignąć ciężar takiego meczu. Mogę powiedzieć, że sporo ciekawych wniosków po tym spotkaniu mam i na pewno mi ono pomoże.
Radek Matusiak był bardzo aktywny w tym meczu, pozytywnie oceniam jego występ. Po kontuzji nie ma on jeszcze rytmu meczowego, ale będzie go teraz łapał. Nie rozliczam go tylko z tego, ile strzałów odda. On był bardzo aktywny, szukał gry, grał plecami do przeciwnika. Przy Astizie i Szali – naprawdę dobrych środkowych obrońcach - to nie jest łatwe. Radek parę razy to zrobił, więc jego występ oceniam naprawdę dobrze.
Jan Urban:
Wydaje mi się, że mieliśmy dziś Wisłę na widelcu, a podaliśmy jej na tacy wynik remisowy. Gdybyśmy prowadzili w pierwszej połowę 2:0, mecz inaczej by się ułożył. Wisła musiałaby się trochę odkryć w drugiej połowie, a tymczasem bramka pozwoliła jej kontrolować mecz już do końca.
W pierwszej części pierwszej połowy nie zagraliśmy tak dobrze – mecz był wyrównany. Drugą części pierwszej połowy zagraliśmy jak z Zagłębiem Lubin – agresywnie, nie pozwoliliśmy Wiśle grać swobodnie piłką i od razu stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji. Bramka dla Wisły nas położyła i spowodowała, że przestaliśmy wierzyć, że ten mecz możemy wygrać. Brakło nam argumentów, żeby odpowiedzieć drugą bramką. Nie oszukujmy się – zmiana Chinyamy nie wniosła praktycznie nic, a oczekiwania były inne.
W pierwszej połowie drużyna czuła się lepsza od Wisły Kraków. Bramka podcięła nam skrzydła i od razu do głosu doszła Wisła.
M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA