Strona główna » Aktualności » To będzie ciężka przeprawa

To będzie ciężka przeprawa

Data publikacji: 08-05-2007 16:44



Hitem 26. kolejki Orange Ekstraklasy będzie pojedynek Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin. Przed tym spotkaniem piłkarze z Lubina na swoim koncie zgromadzili 52 pkt i znajdują się na 2 miejscu w tabeli wyprzedzając 12 punktami zespół Białej Gwiazdy, który zajmuje dopiero 5 lokatę.

Najbliższy rywal Wisły w rundzie wiosennej zdobył 25 punktów na 30 możliwych do zdobycia. Spośród 10 meczy rozegranych wiosną Zagłębie zwyciężyło 8 razy, zanotowało jeden remis z ŁKS-em i jedną porażkę z GKS-em Bełchatów. Drużyna Białej Gwiazdy w tym porównaniu wypada zdecydowanie gorzej. Piłkarze z Reymonta w 10 kolejkach rozegranych wiosną zdołali do swojego dorobku dopisać tylko 15 punktów.

Wisła jak do tej pory w sezonie 2006/2007 straciła najmniej bramek spośród wszystkich uczestników Orange Ekstraklasy, bo tylko 20. Drugą drużyną, jeżeli chodzi o to porównanie jest zespół Zagłębia, który stracił 22 bramki. Niestety, Biała Gwiazda nie wypada już tak dobrze jeśli chodzi o zdobywanie bramek. Jak do tej pory zdobyli 39 bramek i jest to dopiero piąty wynik. Zagłębie do tej pory strzeliło 44 bramki.

Ostatnia kolejka w Orange Ekstraklasie to zwycięstwo Zagłębia nad Koroną 2:0 i porażka Wisły w Wodzisławiu 1:2.

Spotkanie Zagłębia z drużyną z Kielc zapowiadane było jako szlagierowe podczas 25. kolejki OE. Nie należało ono jednak do najpiękniejszych widowisk. W pierwszej połowie ani jedna, ani druga drużyna nie zdobyła bramki, a mówiąc szerzej, nie było nawet do tego okazji.

Druga część meczu to zdecydowanie lepsze widowisko. Zagłębie już 2 minuty po wznowieniu gry zdołało wyjść na prowadzenie po strzale Marcina Pietronia. Na 2:0 podwyższył ten sam zawodnik. Tym razem popisał się on ładnym strzałem z 16 metrów w długi róg bramki i pokonał bramkarza gości. Można powiedzieć, że już w tym momencie było po meczu. Zarówno zawodnicy jednej, jak i drugiej drużyny nie stwarzali już więcej dobrych sytuacji. Do końca wynik nie uległ zmianie i lubinianie mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.

Wisła w ostatniej kolejce po raz pierwszy w tej rundzie musiała uznać wyższość przeciwnika. Poległa ona 1:2 w Wodzisławiu. Na taki, a nie inny wynik meczu bardzo duży wpływ miały kartki które pokazał sędzia – Marek Mikołajewski. Piłkarze spod Wawelu w tym spotkaniu zobaczyli aż dwie czerwone kartki. Najpierw w 37. minucie kartonik tego koloru zobaczył Paulista, a później w 42. Baszczyński. Mimo tego, że krakowianie bardzo dobrze weszli w mecz i zdobyli już w 4. minucie bramkę, która dała im prowadzenie nie zdołali oni do końca dowieźć wyniku. Kartki, które pokazał sędzia spowodowały, że Wiślacy musieli zmienić ustawienie i grać bez napastnika. Piłkarzom z Wodzisławia z wielkim trudem udało się strzelić dwie bramki zawodnikom Białej Gwiazdy. Najpierw w 53. minucie bramkarza Wisły pokonał Jakub Grzegorzewski, a w 78. wynik ustalił Daniel Rygel, strzelając bramkę na 2:1.

Spotkanie z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych. Wiślacy już niejednokrotnie pokazywali, że w piłkę potrafią grać. Miejmy nadzieję, że i tym razem pokażą charakter i z pojedynku wyjdą zwycięsko. O tym, jak będzie, przekonamy się już w środę podczas spotkania przy ulicy Reymonta, na które wszystkich serdecznie zapraszamy.

M. Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony