Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Stolarczyk: Wygrać Puchar na osłodę sezonu
Data publikacji: 29-05-2007 23:49„Stolar”, mimo że grał na środku obrony, wychodził pomagać swoim kolegom w ofensywie tak, jak nas do tego przyzwyczaił. Oddał jeden celny strzał, próbując zaskoczyć Kotorowskiego zza linii pola karnego, jednak ten nie miał kłopotów z obroną. Wcześniej w 11. minucie obrońca Wisły starał się przeciąć tor strzału wykonanego przez Iljana Micanskiego, ale niestety futbolówka przeleciała pod nim i wpadła do siatki, przy bezradności Mariusza Pawełka. Ta pechowa interwencja nie zaważyła jednak na obrazie gry tego zawodnika, który swą postawą udowodnił, że wciąż potrafi grac ambitnie i być przydatnym dla swoich kolegów, nie tylko jako obrońca.
Chyba udaje wam się trochę osłodzić tę końcówkę sezonu? 3:2 i jesteście w półfinale…
Zgadza się. Chcieliśmy awansować do kolejnej rundy, więc cel dzisiaj zrealizowaliśmy i myślę, że w stylu, który mógł podobać się kibicom. Spotkanie przysporzyło trochę emocji, a co najważniejsze wygraliśmy i jesteśmy w następnej rundzie.
No właśnie, mecz mógł się podobać od 44. minuty, bo wcześniej nie było tak dobrze.
Wcześniej też mieliśmy parę sytuacji, które sami wypracowaliśmy. Lech mądrze kontratakował i tak strzelił te dwie bramki, ale my graliśmy konsekwentnie. W przerwie trener udzielił nam kilku wskazówek i to wszystko zaskoczyło.
Panie Maćku, czy gra Pan też w tej chwili o nowy kontrakt?
Na dzień dzisiejszy kontrakt wygasa 30 czerwca i tyle w tej kwestii. Ja nie muszę grać na nowy kontrakt. Myślę, że już jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że każdy zdaje sobie sprawę, jaki poziom prezentuję. Na pewno prochu już nie wymyślę, ale z wartością jaką posiadam chyba nikt nie będzie dyskutował. Jak będzie, zobaczymy.
A czy jest Pan już umówiony na rozmowę z prezesem lub dyrektorem?
Nie, na razie nic nie było na rzeczy i nic się nie zmieniło.
A czy chciałby Pan zostać w Krakowie?
Chciałbym, ale życie piłkarza toczy się czasami różnie i zdaję sobie z tego sprawę. Oczywiście chciałbym, żeby Wisła, tak jak to było przed paroma laty, była ta najmocniejszą drużyną. Nie tylko na papierze, ale przede wszystkim w tabeli. Czy to będzie ze mną w składzie? Myślę, że na korzyść Wisły byłoby lepiej, gdybym był w składzie.
A gdyby pozostać się nie udało, czy są już jakieś alternatywy?
Kilka propozycji już jest, ale bez konkretów. Na razie czekam na rozwój sytuacji.
A czy wchodziłaby w grę drugoligowa Pogoń?
Nie mówię nie. Jest to klub, któremu najwięcej zawdzięczam, jeśli chodzi o początki, bo największy mój rozwój to jednak okres gry w Wiśle Kraków, ale nie spycham tego klubu na pozycję straconą.
Wracając jeszcze do rozgrywek pucharowych, jak Pan typuje, kto będzie przeciwnikiem Wisły w półfinale?
Trudno powiedzieć. Oba zespoły w tej chwili grają na podobnym poziomie, a Puchar się rządzi swoimi prawami, więc wolę nie przewidywać.
A z kim wolałby Pan grać?
Nie mam wymarzonego przeciwnika. Chciałbym po prostu wygrać Puchar na osłodę tego sezonu.
K.Cyganik
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA