Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Śmiech i chwile grozy
Data publikacji: 08-11-2007 13:09"Na pewno było tam jakieś naderwanie, ale byłem na rehabilitacji u Filipa Pięty i to mi bardzo pomogło" - relacjonuje Brozio. Jak sam przyznaje, nie chce na siłę wracać do pełnych treningów. "W klubie wszyscy boją się o nasze zdrowie po wczorajszej kontuzji Darka Dudki. Będę miał rozmowę z trenerem i doktorem i zobaczymy co będzie. Gdyby decyzja należała do mnie, to zagrałbym w sobotę" - zakończył napastnik Wisły.
Paweł w trakcie zajęć aż palił się do gry, a trener Bahr co chwilę upominał zawodnika, aby nie forsował się za bardzo. "Trenerze jeszcze raz uderzę i już nie będę" - przekonywał. Brożek jednak tak kopnął futbolówkę, ze tak uderzyła wprost w fotografa. "Sorry, myślałem że to bramka" - przepraszał.
Zanim jednak rozpoczął się trening, zawodnicy rozdawali autografy dla grupki fanów, którzy przyjechali na Reymonta specjalnie po to, aby zobaczyć swoich idoli. Jak ryba w wodzie czuł się Ilie Cebanu, który będąc już na boisku, cierpliwie pozował do zdjęć dla fanek.
Podczas gry w „dziada” Radosław Sobolewski demonstrował kolegom, jak należy się ustawiać do przyjęcia, co wywołało śmiech u pozostałych zawodników. Radość szybko jednak minęła, kiedy to po jednym ze starć Arkadiusza Głowackiego i Marka Zieńczuka, ten drugi padł na murawę. Marcin Baszczyński co chwilę wołał: "Marek wstawaj, bo jest zimno. Nie wygłupiaj się". Jednak Zieniu musiał skorzystać z pomocy masażysty, a po zamrożeniu bolącego miejsca co chwilę łapał się za kolano. Na szczęście uraz okazał się niegroźny i Marek wrócił do gry.
Po krótkiej gierce ci, którzy grali we wczorajszym spotkaniu zakończyli trening, a pozostali ćwiczyli stałe fragmenty gry.
Kasia Jeleń
Fot. Kazek K
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA