Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Skorża: Zakładałem, że mogą wygrać
Data publikacji: 19-09-2007 21:11„Gratuluję Górnikowi zwycięstwa w tym spotkaniu. Cele mieliśmy podobne jak zabrzanie. Mogłem przyjrzeć się wielu zawodnikom dając im szansę gry o stawkę. Teraz wiem, czym dysponuję w szerokiej kadrze. Jak to wszystko wygląda - widzieliśmy. W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało, w drugiej było już gorzej” - rozpoczął.
Zobacz wypowiedź trenera Skorży
Pochwały od trenera zebrał Krzysztof Mączyński: „Pozytywnym bohaterem tego meczu był Krzysztof, który trenuje z nami od początku. To jest pocieszające, że ten chłopak robi postępy i radził sobie całkiem nieźle. Ten mecz to dla mnie ogromny materiał do analizy. Nie ukrywam, że większość z tych chłopaków dostanie szansę rehabilitacji w Bełchatowie”.
W drugiej połowie kontuzji doznał Piotr Ćwielong, który musiał opuścić boisko. „Nie mam na razie informacji co do Piotrka. Bada go lekarz, a potem uda się na specjalistyczne badania. Prawdopodobnie jest to kontuzja łydki, bo został zahaczony od tyłu”.
Skorża ocenił również młodych zawodników, którzy dostali od niego szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności: „Były momenty dobrej gry, natomiast my potrzebujemy zawodników solidnych, którzy będą dobrze grali przez 90 minut. To jest bolączka tych młodych zawodników. Nie wystarczy, jak zrobi się dwie dobre akcje w ciągu całego meczu. Większość z nich jest w takim wieku, że można szukać jakiegoś usprawiedliwienia dla ich gry. Natomiast ci, którzy maja po 20, 23 lata niech nie uważają się za młode talenty. Młodzi zawodnicy tacy jak Ćwielong, Małecki, Boguski, czyli jak ja to mówię „młode wilczki”, które mają być konkurencją dla innych pokazali, że dzisiaj im trochę jeszcze do tej czołówki brakuje” - przyznał. "Ćwielong co prawda strzelił gola, ale szkoda, że do własnej bramki" - śmiał się trener.
„Zakładałem, że Górnik może być stroną przeważającą, że mogą wygrać. Chciałem dać szansę tym zawodnikom, żeby się pokazali. Była dobra atmosfera, zarówno telewizyjna, jak i na stadionie, więc nie mógł mi nikt zarzucić, że to sparing. Niektórzy mieli mnie przekonać na niedzielny mecz, ale się od tego oddalili”.
Patryk Małecki zagrał na dwóch pozycjach. A na której trener widziałby go w następnych spotkaniach? „W tym meczu takie było założenie, że jedną połowę zagra w pomocy, a drugą w ataku. Zgadzam się, że z jego gry mieliśmy zdecydowanie więcej w pierwszej połowie. Po tym meczu też szukałbym dla niego pozycji właśnie na prawej stronie. Natomiast to też może być jakieś rozwiązanie z przodu, chociaż na jakieś 15 minut, żeby tą grę jakoś ruszyć” - zakończył.
Kasia
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA