Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Skorża: Wywozimy 3 punkty i to cieszy
Skorża: Wywozimy 3 punkty i to cieszy
Data publikacji: 01-10-2007 00:29Podsumowując mecz trenerzy obydwu zespołów byli zgodni, że akcja, po której Marek Zieńczuk zdobył bramkę, była przełomowym momentem dla losów spotkania. Trener Wiślaków nie krył swojego zadowolenia ze zwycięstwa w tym "niezwykle ciężkim meczu".
„Ruch Chorzów w pierwszej połowie rozegrał bardzo dobrą piłkę. Nie pamiętam takiego okresu gry, żeby przeciwnik potrafił nas tak momentami neutralizować. Mieliśmy problem i z akcją prowadzoną środkiem, i z akcją oskrzydlającą. To wszystko wynikało z bardzo dobrej organizacji gry Ruchu i z bardzo dobrego mentalnego nastawienia drużyny – agresywnej gry w środku pola. Mieliśmy z tym spory problem w pierwszej połowie, ale wiedzieliśmy, że jeżeli uda się nam grać konsekwentnie, że jeżeli nie stracimy koncepcji i będziemy starali się szukać cały czas szansy, to być może uda się znaleźć jakąś lukę w defensywie gospodarzy i strzelić bramkę”.
„Myślę, że ta akcja, po której Marek Zieńczuk zdobył bramkę po pięknym strzale, to był moment, który był przełomowy dla losów tego spotkania. Udało się nam zdobyć tą bramkę jako drużynie pierwszej i dalej moja drużyna bardzo mądrze rozegrała resztę meczu. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, staraliśmy się neutralizować akcje przeciwnika wyżej od naszego pola karnego. Udało nam się strzelić jeszcze po niezłych akcjach dwie kolejne bramki. Z niezwykle ciężkiego terenu wywozimy trzy punkty i bardzo się z tego cieszymy”.
„To był mecz, w którym staraliśmy się szybko narzucić nasze warunki gry. Te pierwsze minuty gry były pod nasze dyktando, ale pierwsza groźna akcja Ruchu pokazała, że nie jest to drużyna, która nie zamierza się tylko bronić i grać bardzo defensywną piłkę. To był dla nas sygnał ostrzegawczy. Z tego wynikała nasza zachowawczość. Jeżeli chodzi o grę do przodu, to nie chcieliśmy zostać jakoś skarceni”.
Na zakończenie trener powiedział: „Przyjdą różne mecze. Dzisiaj graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem, który ostatnio zremisował z mistrzem Polski. Ruch to drużyna, która bardzo wysoko stawia poprzeczkę swoim przeciwnikom. Bardzo się cieszę, że po przerwie nie poddaliśmy się, graliśmy swoje i strzeliliśmy trzy bramki. To największy pozytyw tego meczu”.
Trener Radolsky, podobnie jak jego przedmówca stwierdził: „Po pierwszej bramce zdecydowanie piłkarsko lepsza była Wisła. Do 55. minuty graliśmy dobrze. Szkoda tylko, że brakowało nam skuteczności. W pierwszej połowie stworzyliśmy więcej sytuacji niż Wisła”.
M. Małek
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
„Myślę, że ta akcja, po której Marek Zieńczuk zdobył bramkę po pięknym strzale, to był moment, który był przełomowy dla losów tego spotkania. Udało się nam zdobyć tą bramkę jako drużynie pierwszej i dalej moja drużyna bardzo mądrze rozegrała resztę meczu. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, staraliśmy się neutralizować akcje przeciwnika wyżej od naszego pola karnego. Udało nam się strzelić jeszcze po niezłych akcjach dwie kolejne bramki. Z niezwykle ciężkiego terenu wywozimy trzy punkty i bardzo się z tego cieszymy”.
„To był mecz, w którym staraliśmy się szybko narzucić nasze warunki gry. Te pierwsze minuty gry były pod nasze dyktando, ale pierwsza groźna akcja Ruchu pokazała, że nie jest to drużyna, która nie zamierza się tylko bronić i grać bardzo defensywną piłkę. To był dla nas sygnał ostrzegawczy. Z tego wynikała nasza zachowawczość. Jeżeli chodzi o grę do przodu, to nie chcieliśmy zostać jakoś skarceni”.
Na zakończenie trener powiedział: „Przyjdą różne mecze. Dzisiaj graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem, który ostatnio zremisował z mistrzem Polski. Ruch to drużyna, która bardzo wysoko stawia poprzeczkę swoim przeciwnikom. Bardzo się cieszę, że po przerwie nie poddaliśmy się, graliśmy swoje i strzeliliśmy trzy bramki. To największy pozytyw tego meczu”.
Trener Radolsky, podobnie jak jego przedmówca stwierdził: „Po pierwszej bramce zdecydowanie piłkarsko lepsza była Wisła. Do 55. minuty graliśmy dobrze. Szkoda tylko, że brakowało nam skuteczności. W pierwszej połowie stworzyliśmy więcej sytuacji niż Wisła”.
M. Małek
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA