Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Skorża: To może być koniec transferów
Data publikacji: 28-08-2007 17:09Panie trenerze, czy Dudu podpisał już kontrakt z Wisłą?
Jeśli chodzi o Dudu, to z tego co wiem, trwają cały czas negocjacje z jego menagerem. To się przeciąga. Wszystko jest już praktycznie zrobione, zawodnik jest już po badaniach. Czekamy teraz na to, żeby obie strony doszły do porozumienia, ale to już nie są moje kompetencje. To, co miałem do zrobienia w tej materii, zrobiłem. Teraz jest to tylko i wyłącznie praca naszych działaczy.
Czy do Wisły zostanie sprowadzony w ostatniej chwili jakiś nowy zawodnik?
Takie last minute to jest dla Maćka Żurawskiego, który zawsze może tutaj przyjść, bo ja go obserwuję i wiem, że to jest zawodnik który by nam pomógł. Jednym słowem dotyczy to zawodników, o których ja mam jakieś wyobrażenie co do ich umiejętności. Natomiast nie chciałbym robić takich rzeczy, bo to by było nie fair w stosunku do nich. Pewnie, że wolałbym mieć zawodnika, niż go nie mieć. Patrzę też w tej sytuacji na dobro klubu i wydać ogromne pieniądze w momencie, kiedy ja nie jestem przekonany ani do zawodnika, ani do tego, co on prezentuje, to nie jest dobra droga.
Czyli nie będzie już w tej rundzie żadnych transferów?
Podzielam stwierdzenie, że może to być już koniec transferów w Wiśle. Są różne powody, dla których nie transferujemy chociażby tego napastnika o którym była mowa. Jeśli mielibyśmy wydać, z tego co ja słyszę, 1,5 miliona euro za zawodnika, którego na oczy nie widziałem tylko znałbym go z kaset, to nie wiem czy bym się pod czymś takim podpisał.
Wróćmy na chwilę do spotkania w Bełchatowie. Był Pan rozczarowany po tym meczu?
W tym tygodniu cały mikrocykl był wyjątkowy i to niestety odbiło się na nas w Bełchatowie. Na razie nie ma co robić wielkiej tragedii, graliśmy z wicemistrzem Polski na ich terenie, zremisowaliśmy i nie jest to żadna ujma na honorze. Natomiast martwi mnie styl gry zespołu w pierwszej połowie, bo w drugiej mogliśmy już grać swoją piłkę. Problem drużyny jest taki, że czasem zawodnicy są zbyt chimeryczni na boisku. My musimy grać swoje i tyle.
W meczu niepewnie bronił Mariusz Pawełek.
Poza tym jednym błędem, nie można było mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Nie ukrywam, że trochę mu się jednak oberwało za tą interwencję, bo wiele mogła nas kosztować jego niefrasobliwość. Mariusz powinien być z meczu na mecz coraz lepszym zawodnikiem. Wie, że jest teraz numerem jeden i wie, że się na niego stawia i mam nadzieję, że okrzepnie w tej bramce. Dajmy mu trochę czasu. Weźmy też pod uwagę to, ile on ma takich obron w czasie meczu. Czasem jak widzi, że ta piłka do niego leci, to chce ją tak dopieścić, że taka interwencja się zdarza. Ale nie ma co wieszać na nim psów, zdarzył mu się błąd – na szczęście bez konsekwencji. Jeśli spojrzymy na statystyki, to przecież jest to bramkarz, który w lidze puścił tylko jedną bramkę. Mariusz popełnia błędy, ale sztuka w tym, żeby ich było jak najmniej a najlepiej, żeby nie było ich w ogóle. Dopisuje mu szczęście, a to też jest ważne.
Kasia Jeleń
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA