"Brakuje jeszcze zgrania. Było kilka fajnych akcji, fragmenty niezłej gry. Ta gra nie wygląda w tej chwili tak, jak bym chciał. Po dzisiejszym sparingu największe zastrzeżenia mam do aury, do boiska, a na pochwały przyjdzie jeszcze czas. Na pewno nie po takim meczu."

"Po powrocie z Hiszpanii zależało mi na tym, by piłkarze zagrali mecz w warunkach, w jakich będziemy grać w lidze. Będziemy jeszcze tydzień trenować na tych boiskach i nie oszukujmy się  - nawierzchnia będzie dla wszystkich taka sama. Wszyscy teraz byli w Hiszpanii, Turcji, Cyprze czy Portugalii. A teraz wszyscy wracamy do naszych warunków, w całej Polsce mamy atak zimy, także trzeba się szybko przystosować. Najważniejsza będzie forma, jaką udało się wypracować u zawodników".

Trener przyznał, że dużym pozytywem tego meczu jest bramka zdobyta przez nowego napastnika Wisły, Radosława Matusiaka. "Zawsze dla napastnika jest ważne, żeby tak się wprowadzić, strzelić bramkę nawet w meczu towarzyskim. Na pewno to jest duży pozytyw tego meczu".

M. Strączek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA