Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Skok na trzecie miejsce
Data publikacji: 01-12-2006 00:12Przeczytaj relację z meczu Wisła Kraków - FC Basel
A zaczęło się źle. W 9 minucie po rzucie rożnym jak spod ziemi wyrósł Petrić, znalazł się sam przed Dolhą i bez problemu pokonał bramkarza Białej Gwiazdy. Wisła odpowiedziała jednak natychmiast – już po minucie. Błaszczykowski ściągnął na siebie uwagę trzech obrońców, sprytnie zagrał do Pawła Brożka, a ten uderzył między nogami Craytona. Walka zaczęła się od nowa, a że Bazylea, aby zapewnić sobie awans, musiała wygrać, to Wisła nastawiała się przede wszystkim na kontry. W kontrach brali udział przede wszystkim bracia Brożkowie, ustawieni przez trenera Okukę w ataku. Momentami brakowało centymetrów, by wyjść na czystą pozycję, w innych sytuacach zamiast decydować się na strzał, brat podawał do brata. Nie można jednak Brożkom zarzucać złej gry, skoro to oni tworzyli główne zagrożenie pod bramką przeciwnika. – „Napastnicy mają grać między sobą” – odrzucał zarzuty o rodzinne granie po meczu Piotr. Z drugiej strony boiska najwięcej zamieszania robił Petrić, z którym sporo problemów mieli Wiślaccy defensorzy. Najlepsza sytuację miał jednak Egrić, który w 41 minucie główkował z 5 metrów. Piłkę nad bramką przeniósł jednak Dolha.
Druga połowa rozpoczęła się niemrawo, co po meczu przyznawali sami zawodnicy. Wisła, zgodnie z zaleceniami trenera Okuki, czekała na swoją okazję w kontrach, a Bazylea była nieporadna w swoich akcjach. Bramkę Dolhy ostrzeliwał z rzutów wolnych Petrić, jednak bez skutku. Z drugiej strony podania do braci Brożków, a od 64 do Pawła Brożka i Paulisty były niedokładne. Zmieniło się to w 71 minucie. Świetną piłkę na prawe skrzydło dostał Kuba Błaszczykowski, wpadł w pole karny i gry wszyscy spodziewali się dośrodkowania tuż przed linię bramkową, Kuba wycofał futbolówkę do Paulisty, a ten technicznym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki Craytona. Po osiągnięciu prowadzenia to Wisła miała kolejne sytuacje. W 80 minucie Paweł Brożek wyszedł sam przed bramkarza gości, ale nie udało mu się go minąć. Po chwili jednak „Brozio” zrehabilitował się. Znów w roli głównej wystąpił Błaszczykowski. Kuba dostał dobre podanie od Paulisty, mógł strzelać, ale podał do Brożka, któremu pozostało tylko dołożyć nogę. – „Ta bramkę należałoby zaliczyć Kubie” – przyznał z uznaniem dla Błaszczykowskiego Paweł Brożek. Można by mówić o świetnym zakończeniu, gdyby nie druga żółta kartka, a w konsekwencji czerwona, którą ukarany został w 88 minucie Cleber.
Wisła jest na trzecim miejscu w swojej grupie w Pucharze UEFA. Ta lokata daje awans, Wiślakom wystarczy remis w spotkaniu przeciw Feyenoordowi, ale już dziś zawodnicy Białej Gwiazdy zapewniają, że nie będzie mowy o żadnych kalkulacjach. 13 grudnia więc Wisła w Rotterdamie będzie miała szansę przypieczętować awans.
Wisła Kraków - FC Basel 3:1 (1:1)
0:1 Petric 9’
1:1 Paweł Brożek 10’
2:1 Paulista 71’
3:1 Paweł Brożek 83’
Wisła: Dolha - Baszczyński, Cleber, Dudka, Thwaite - Błaszczykowski (89’ Kokoszka), Burns, Sobolewski, Zieńczuk - Piotr Brożek (64’ Paulista), Paweł Brożek (90’ Małecki)
FC Basel: Crayton - Zanni, Majstrovic, Nakata, Chipperfield -, Kuzmanovic (82’ Cristiano), Ergic, Ba, Buckley (62’ Rakitic) – Sterjovski, Petric
Żółte kartki: Cleber, Sobolewski, Burns (Wisła) – Sterjovski (FC Basel)
Czerwona kartka: Cleber - druga żółta (Wisła)
Sędzował: Viktor Kassai (Węgry)
Widzów: 6000
Fot. K. Kwasek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA