Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Rzecz o graniu do końca
Data publikacji: 10-03-2007 19:00Przeczytaj relację jaką przeprowadziliśmy na meczu czyli Wisła - Arka Na Żywioł »
Gdynianie już od pierwszych minut zaatakowali rywali. W pierwszej minucie spotkania doskonałą okazję do zdobycia gola miał Radosław Wróblewski, a następnie Damian Nawrocik, ale dwukrotnie lepszy od piłkarzy Arki był Emilian Dolha. Za to w drugiej minucie meczu bramką odpowiedzieli gospodarze, a piękną bramkę zdobył Jean Paulista. Wiślacy grali w tym momencie agresywnie, ale Arka nie przestraszyła się rywala i stanowiła równorzędnego przeciwnika dla mistrzów Polski.
Kiedy w 37. minucie Radosław Sobolewski strzelił przepiękną bramkę na 2:0, wydawało się, że Wisła spokojnie dowiezie zwycięstwo do końca. Asystę przy golu Sobolewskiego zapisał Jacob Burns, który idealnie wycofał piłkę do pomocnika, znajdującego się na 25 metrze, a ten mocno kopnął futbolówkę, która odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Norberta Witkowskiego.
W drugiej części spotkania poziom meczu się obniżył, chociaż Wiślacy mieli kilka doskonałych okazji do podwyższenia rezultatu. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy po rzucie wolnym, wykonywanym przez Marka Zieńczuka, Konrad Gołoś przejął piłkę w polu karnym, strzelił wprost w Witkowskiego, a dobitka Zieńczuka była niecelna. Ta sytuacja zemściła się 120 sekund później, kiedy Wróblewski przeprowadził akcję lewą stroną, dośrodkował w pole karne, a tam głową gola kontaktowego zdobył Olgierd Moskalewicz.
W 75. i 76. minucie spotkania Konrad Gołoś przeprowadził dwie bardzo dobre, niemal identyczne akcje – po rajdzie prawą stroną boiska dośrodkowywał do Marka Zieńczuka, ale „Zieniu” w obu sytuacjach strzelał niecelnie.
Na trzy minuty przed końcem spotkania ambitnie grająca Arka wyrównała. Bramkę zdobył Bartosz Ława, który zwiódł obrońców Wisły, uderzył zza pola karnego, a że Emilian Dolha był zasłonięty, piłka wpadła do bramki. Goście tym samym udowodnili, że warto grać do ostatniego gwizdka sędziego z pełnym zaangażowaniem. To właśnie był zdaniem byłego zawodnika Białej Gwiazdy, Olgierda Moskalewicza, kluczem do wywiezienia przez Arkę punktu z Reymonta.
Niestety Wiślacy nie zdążyli już zdobyć zwycięskiej bramki, chociaż w doliczonym czasie gry Radosław Sobolewski wbiegł w pole karne Arki, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem. Piłkarze Wisły reklamowali faul na Sobolewskim, ale sędzia był innego zdania. Już pod sam koniec meczu piłkarze wdali się w przepychanki na boisku i sędzia ukarał żółtą kartką Jeana Paulistę. Niestety Wisła zremisowała wygrany praktycznie mecz i nie wykorzystała wczorajszego potknięcia Legii.
Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:2 (2:0)
1:0 Paulista 2'
2:0 Sobolewski 37'
2:1 Moskalewicz 62'
2:2 Ława 87'
Żółte kartki: Stolarczyk, Dawidowski (rezerwowy),
Sobolewski, Paulista - Wróblewski, Kowalski, Przytuła.
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).
Widzów 9500.
Wisła: Dolha - Baszczyński, Dudka, Kokoszka, Stolarczyk - Gołoś (Chiacu 78'), Burns, Sobolewski, Zieńczuk - Brożek (Penksa 67'), Paulista;
Arka: Witkowski - Kowalski, Weinar, Przytuła, Sokołowski - Nawrocik (Wachowicz 26'), Ława, Mazurkiewicz - Dziedzic (Niciński 67'), Wróblewski, Moskalewicz.
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA