Strona główna » Aktualności » Rozstrzygnięcie w Krakowie

Rozstrzygnięcie w Krakowie

Data publikacji: 16-05-2007 23:21



Co prawda Wisła zremisowała kolejne spotkanie, ale tym razem po niezłym meczu w swoim wykonaniu. Bohaterem Białej Gwiazdy był Jacob Burns, który zdobył dwie bramki. Remis 2:2 osiągnięty w Poznaniu to dobry wynik przed rewanżowym spotkaniem przy Reymonta.

Oba zespoły, choć zagrały w rezerwowych składach, prezentowały się całkiem dobrze. Dużo było strzałów na bramki, a trzy z czterech goli, które padły, mógłby być ozdobą każdego meczu. Efektownego gola w 12 minucie chciał zdobyć Chiacu. Po bardzo dobrym podaniu od Małeckiego znalazł się sam przed Linką i chciał go pokonać strzałem w okienko, nieznacznie jednak się pomylił. Po 7 minutach świetną szansę zaprzepaścił Stolarczyk. Rzut wolny bardzo dobrze wykonał Paulista, obrońca Wisły wślizgiem uderzał piłkę z najbliższej odległości, ale uczynił to na tyle źle, że przeniósł ją nad poprzeczką.

Trzecia okazja Białej Gwiazdy przyniosła jej gola. W czasie wyprowadzania akcji faulowany był Zieńczuk, ale sędzia pozwolił Wiślakom grać dalej, bowiem do futbolówki doskoczył Burns. Podciągnął on z piłką kilka metrów i sprytnym strzałem przelobował wysuniętego nieco za daleko Linkę. Wiślacy prowadzeniem cieszyli się jednak tylko 9 minut. W 34 minucie bowiem Pitry, mimo asysty kilku zawodników Wisły, podał do Zająca, a ten z pierwszej piłki wypalił w długi róg. Dolha nie miał szans. Ten strzał starał się skopiować w 39 minucie Zieńczuk, jednak jego strzał został zablokowany.

Druga połowa rozpoczęła się świetnie dla Lecha. Już w 50 minucie Scherfchen zdecydował się na uderzenie z dystansu. Zablokował je Kokoszka, ale tak nieszczęśliwie, że piłka wylądowała pod nogami Pitrego, który bez zastanowienia huknął pod poprzeczkę. Dolha znów był bez szans. Gospodarze ze swojego prowadzenia cieszyli się jeszcze krócej, niż Wisła z wyniku 1:0 w pierwszej połowie. Już w 52 minucie bowiem po zagraniu piłki w pole karne przez Thwaite'a i nieudanej interwencji Drzymonta futbolówka spadła pod nogi Burnsa, który z najbliższej odległości wyrównał.

Chociaż oba zespoły do końca spotkania grały otwarty futbol i dążyły do strzelenia kolejnych goli, to udało im się to zaangażowanie zamienić jedynie na kolejne dogodne sytuacje. Bramki już nie padły, co przed rewanżem w Krakowie w lepszej sytuacji stawia Wisłę. W lepszej, co nie znaczy, że Biała Gwiazda może być już pewna awansu. Losy tej rywalizacji nie są jeszcze rozstrzygnięte.

Lech Poznań – Wisła Kraków 2:2

1:0 25' Burns
1:1 34' Zając
2:1 50' Pitry
2:2 52' Burns

Lech: Linka - Kikut, Kucharski, Drzymont, Dobrev - Zając (65' Sobczak), Injać (65' Czarnecki), Scherfchen, Pitry - Dembiński, Micanski

Wisła: Dolha - Thwaite, Kokoszka, Cleber (75' Baszczyński), Stolarczyk - Chiacu, Cantoro, Burns (60' Dudka), Zieńczuk (67' Gołoś) -Paulista, Małecki (75' Dawidowski)

Żółte kartki: Scherfchen, Micanski, Kikut, Czarnecki (Lech) - Kokoszka, Cantoro (Wisła)

sędziował: Hubert Siejewicz

Widzów: 9000

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony