Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Remis pełen emocji
Remis pełen emocji
Data publikacji: 09-05-2007 21:38Po bardzo emocjonującym meczu, w którym nie brakowało okazji i sytuacji bramkowych, Wisła Kraków zremisowała z Zagłębiem Lubin 0:0. To już drugi z rzędu mecz Białej Gwiazdy, w którym główny arbiter podejmował kontrowersyjne decyzje na niekorzyść piłkarzy z Krakowa.
Już na początku spotkania Zagłębie stworzyło groźną sytuację pod polem karnym Wisły, kiedy po rzucie rożnym dla gości pogubił się nieco Dolha, który na raty łapał piłkę. W odpowiedzi Paweł Brożek miał okazję, ale wywalczył tylko rzut rożny. Na tym nie koniec było groźnych akcji Wisły. Bardzo dobre podanie od Kuby Błaszczykowskiego otrzymał w 13. minucie Tomasz Dawidowski, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Stasiak i wybił piłkę na rzut rożny.
W 24. minucie meczu to Maciej Stolarczyk uratował Wisłę od straty bramki, kiedy uprzedził w polu karnym Łukasza Piszczka i wybił piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później znowu Zagłębie stanęło przed szansą na zdobycie pierwszej bramki, na szczęście piłka po uderzeniu Łukasza Piszczka poszybowała nad bramką Dolhy.
Przez kilka minut to Zagłębie dominowało na boisku, ale końcowe minuty pierwszej części należały do Wisły, która usiłowała strzelić lubinianom gola do szatni. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy meczu ładną akcję przeprowadził Piotr Brożek. "Pietia" podał piłkę do Dawidowskiego, który
zamiast strzelać, odegrał ją do Piotrka, a ten strzelił w bramkarza Zagłębia.
W drugiej części spotkania obraz meczu nie zmienił się, chociaż to lubinianie przycisnęli i zaczęli częściej zagrażać bramce Wisły. W 48. minucie meczu w akcji Wisły tuż przed polem karnym ręką piłkę zagrał piłkarz Zagłębia. Sędzia początkowo wskazał na rzut wolny dla Wisły, ale po konsultacji z liniowym przyznał wolnego dla Zagłębia uznając, że to Tomasz Dawidowski faulował przeciwnika.
W 56. minucie najlepszą chyba okazję miał znowu Łukasz Piszczek, który trafił w poprzeczkę.Zaledwie kilkadziesiąt sekund później Łukasz Piszczek po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony. Ograł Clebera i Głowackiego i będąc sam na sam z Dolhą strzelił nad bramką.
W 61. minucie sędzia główny tego spotkania, Robert Małek, podjął bardzo kontrowersyjną decyzję. Po akcji Kuby Błaszczykowskiego ten ostatni upadł w polu karnym po starciu z Arboledą. Małek najpierw pokazał na "jedenastkę", potem pobiegł do bocznego arbitra, skonsultował się z nim i... zmienił decyzję. Na powtórkach było widać, że Arboleda rzeczywiście trafił w piłkę przy wybijaniu jej spod nóg Błaszczykowskiego, ale jednocześnie faulował go.
W 65. minucie znowu Arboleda wystąpił w głównej roli, który powalił przed polem karnym... Kubę Błaszczykowskiego. Sędzia znowu uznał, ze interwencja piłkarza Zagłębia była czysta.
W 72. minucie spotkania to Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie. Po strzale Łukasza Piszczka piłka odbiła się od interweniującego Arkadiusza Głowackiego, a Dolha sobie tylko znanym sposobem wybił ją z bramki.
Chwilę potem po akcji braci Brożków piłka wylądowała w siatce bramki gości, ale sędzia pokazał, że piłkarz Wisły był na spalonym.
Wisła przypuściła atak na bramkę Michała Vaclavika. W kolejnej akcji w polu karnym znowu wywrócił się Piotrek Brożek, ale sędzia znowu uznał, że interwencja zawodnika rywali była czysta.
Na kwadrans przed końcem meczu Konrad Gołoś w indywidualnej akcji minął trzech piłkarzy Zagłębia, wpadł w pole karne, ale jego strzał bramkarz wybił na rzut rożny.
Już w 90. minucie meczu Piotrek Brożek otrzymał idealne podanie z głębi pola, ale zabrakło mu kilku centymetrów, żeby je przejąć i zdobyć bramkę.
W doliczonym czasie gry w akcji rozpaczy Marek Penksa próbował strzelać na bramkę Vaclavika, ale trafił w jednego z braci Brożków, który stał na linii strzału.
Niestety wiślakom nie udało się zdobyć bramki i po raz 14 w tym sezonie dzielą się punktami z rywalem. Na pochwałę zasługuje dobra gra w środku pola Dariusza Dudki i Piotrka Brożka oraz dobrą postawę Macieja Stolarczyka. Zwłaszcza ten drugi pokazał się dzisiaj bardzo dobrze, zwłaszcza w grze ofensywnej. Wypracował kilka sytuacji, miał też sam okazje do tego, aby próbować strzelać.
Złą informacją jest to, że w następnym meczu przeciwko Cracovii nie zagra Jakub Błaszczykowski, który otrzymał dzisiaj czwartą żółtą kartkę. To dotyczy również Macieja Stolarczyka. Teraz Kazimierz Moskal ma spory problem do rozwiązania, kogo wystawić na lewą obronę.
Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 0:0
Wisła: Dolha - Thwaite (84' Penksa), Głowacki, Cleber, Stolarczyk - Błaszczykowski, Cantoro, Dudka, Piotr Brożek - Paweł Brożek, Dawidowski (58' Gołoś)
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Arboleda - Łobodziński, Szczypkowski (18' Rui Miguel), M. Bartczak, Pietroń (74' Anderson Pedro), Iwański - Piszczek
Żółte kartki: Błaszczykowski, Thwaite, Stolarczyk, Paweł Brożek (Wisła); Arboleda (Zagłębie)
Sędziował: Robert Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
W 24. minucie meczu to Maciej Stolarczyk uratował Wisłę od straty bramki, kiedy uprzedził w polu karnym Łukasza Piszczka i wybił piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później znowu Zagłębie stanęło przed szansą na zdobycie pierwszej bramki, na szczęście piłka po uderzeniu Łukasza Piszczka poszybowała nad bramką Dolhy.
Przez kilka minut to Zagłębie dominowało na boisku, ale końcowe minuty pierwszej części należały do Wisły, która usiłowała strzelić lubinianom gola do szatni. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy meczu ładną akcję przeprowadził Piotr Brożek. "Pietia" podał piłkę do Dawidowskiego, który
zamiast strzelać, odegrał ją do Piotrka, a ten strzelił w bramkarza Zagłębia.
W drugiej części spotkania obraz meczu nie zmienił się, chociaż to lubinianie przycisnęli i zaczęli częściej zagrażać bramce Wisły. W 48. minucie meczu w akcji Wisły tuż przed polem karnym ręką piłkę zagrał piłkarz Zagłębia. Sędzia początkowo wskazał na rzut wolny dla Wisły, ale po konsultacji z liniowym przyznał wolnego dla Zagłębia uznając, że to Tomasz Dawidowski faulował przeciwnika.
W 56. minucie najlepszą chyba okazję miał znowu Łukasz Piszczek, który trafił w poprzeczkę.Zaledwie kilkadziesiąt sekund później Łukasz Piszczek po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony. Ograł Clebera i Głowackiego i będąc sam na sam z Dolhą strzelił nad bramką.
W 61. minucie sędzia główny tego spotkania, Robert Małek, podjął bardzo kontrowersyjną decyzję. Po akcji Kuby Błaszczykowskiego ten ostatni upadł w polu karnym po starciu z Arboledą. Małek najpierw pokazał na "jedenastkę", potem pobiegł do bocznego arbitra, skonsultował się z nim i... zmienił decyzję. Na powtórkach było widać, że Arboleda rzeczywiście trafił w piłkę przy wybijaniu jej spod nóg Błaszczykowskiego, ale jednocześnie faulował go.
W 65. minucie znowu Arboleda wystąpił w głównej roli, który powalił przed polem karnym... Kubę Błaszczykowskiego. Sędzia znowu uznał, ze interwencja piłkarza Zagłębia była czysta.
W 72. minucie spotkania to Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie. Po strzale Łukasza Piszczka piłka odbiła się od interweniującego Arkadiusza Głowackiego, a Dolha sobie tylko znanym sposobem wybił ją z bramki.
Chwilę potem po akcji braci Brożków piłka wylądowała w siatce bramki gości, ale sędzia pokazał, że piłkarz Wisły był na spalonym.
Wisła przypuściła atak na bramkę Michała Vaclavika. W kolejnej akcji w polu karnym znowu wywrócił się Piotrek Brożek, ale sędzia znowu uznał, że interwencja zawodnika rywali była czysta.
Na kwadrans przed końcem meczu Konrad Gołoś w indywidualnej akcji minął trzech piłkarzy Zagłębia, wpadł w pole karne, ale jego strzał bramkarz wybił na rzut rożny.
Już w 90. minucie meczu Piotrek Brożek otrzymał idealne podanie z głębi pola, ale zabrakło mu kilku centymetrów, żeby je przejąć i zdobyć bramkę.
W doliczonym czasie gry w akcji rozpaczy Marek Penksa próbował strzelać na bramkę Vaclavika, ale trafił w jednego z braci Brożków, który stał na linii strzału.
Niestety wiślakom nie udało się zdobyć bramki i po raz 14 w tym sezonie dzielą się punktami z rywalem. Na pochwałę zasługuje dobra gra w środku pola Dariusza Dudki i Piotrka Brożka oraz dobrą postawę Macieja Stolarczyka. Zwłaszcza ten drugi pokazał się dzisiaj bardzo dobrze, zwłaszcza w grze ofensywnej. Wypracował kilka sytuacji, miał też sam okazje do tego, aby próbować strzelać.
Złą informacją jest to, że w następnym meczu przeciwko Cracovii nie zagra Jakub Błaszczykowski, który otrzymał dzisiaj czwartą żółtą kartkę. To dotyczy również Macieja Stolarczyka. Teraz Kazimierz Moskal ma spory problem do rozwiązania, kogo wystawić na lewą obronę.
Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 0:0
Wisła: Dolha - Thwaite (84' Penksa), Głowacki, Cleber, Stolarczyk - Błaszczykowski, Cantoro, Dudka, Piotr Brożek - Paweł Brożek, Dawidowski (58' Gołoś)
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Arboleda - Łobodziński, Szczypkowski (18' Rui Miguel), M. Bartczak, Pietroń (74' Anderson Pedro), Iwański - Piszczek
Żółte kartki: Błaszczykowski, Thwaite, Stolarczyk, Paweł Brożek (Wisła); Arboleda (Zagłębie)
Sędziował: Robert Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA