Strona główna » Aktualności » Przed nami półfinał

Przed nami półfinał

Data publikacji: 29-05-2007 22:30



Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. To siatkarskie przysłowie sprawdziło się dzisiaj na stadionie przy ulicy Reymonta. Wisła Kraków pokonała w ćwierćfinale Pucharu Ekstraklasy Lecha Poznań właśnie 3:2, mimo że przegrywała już 0:2, a ozdobą meczu była bramka Jeana Paulisty.

W pierwszym meczu z Poznaniu padł wynik 2:2 i do awansu do półfinału Wiśle wystarczył bezbramkowy remis lub wynik 1:1. Spotkanie rozpoczęło się jednak dobrze dla gości, którzy w 11. minucie wyszli na prowadzenie. Pitry posłał piłkę do Iljana Micanskiego, który płaskim strzałem zza pola karnego pokonał Mariusza Pawełka.

Po zdobyciu bramki piłkarze Kolejorza cofnęli się na własną połowę i czekali na kontry. Przez większość czasu Wiślacy zamykali rywali na ich połowie, ale nie potrafili udokumentować przewagi bramką.

W 13. minucie spotkania silny strzał z dystansu oddał Cleber. Piłka skozłowała jeszcze przed Kotorowskim, ale bramkarz Lecha zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później brazylijski obrońca znowu oddał strzał z odległości, ale piłka poszybowała nad bramką Kotorowskiego.

W 27. minucie błąd popełnił Bartosz Bosacki. Piłkę przejął Piotrek Brożek, który pobiegł w kierunku bramki Lecha, ale w ostatniej chwili z interwencją zdążył obrońca Lecha.

Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem 0:1, bramkową akcję przeprowadzili zawodnicy Kolejorza. Bartosz Bosacki otrzymał podanie z głębi pola, wyszedł sam na sam z Mariuszem Pawełkiem i strzelił w prawy róg jego bramki.

Wiślacy nie poddali się jednak. Kilkadziesiąt sekund później było 1:2. Marek Zieńczuk posłał piłkę z głębi pola w kierunku Pawła Brożka. Ten wykorzystał błąd Dawida Kucharskiego, przyjął piłkę w polu karnym Lecha i strzelił bramkę.

W drugiej połowie na boisku pojawili się Jean Paulista i Tomasz Dawidowski. I właśnie ten drugi tuż po wznowieniu gry miał świetną okazję do wyrównania, ale jego strzał Kotorowski wybił na rzut rożny. Co nie udało się wtedy, udało się chwilę potem, chociaż w niecodzienny sposób. Jean Paulista próbował podać piłkę do Pawła Brożka. Podanie zablokował Marcin Drzymont, ale przy wybiciu piłki trafił w Paulistę. Piłka przeleciała nad Kotorowskim i... wpadła do bramki. Była 47. minuta spotkania, było 2:2 i gdyby taki wynik utrzymał siędo końca spotkania, byłyby karne.

Wiślacy nie chcieli jednak trzymać kibiców w takiej niepewności i próbowali zdobyć kolejnego gola. W 55. minucie bliski tego był Cleber. Brazylijski obrońca znowu strzelał z dystansu, a Kotorowski z trudem to obronił.

W 64. minucie spotkania drugą bramkę zdobył Paweł Brożek. Była to niemal kopia pierwszego gola – Marek Zieńczuk  zagrał piłkę spod linii obrony do Pawła Brożka. Znowu błąd popełnił Kucharski, który pozwolił Pawłowi na przyjęcie piłki i oddanie celnego strzału. Był on tak celny, że aż Kotorowski musiał piłkę wyciągać z siatki.

Mimo że w tym momencie to Wisła była w półfinale PE, Lech nie złożył broni. W 70. minucie spotkania Mariusz Pawełek obronił strzał Pitrego. W 76. minucie kolejną okazjędla gości miał Jakub Wilk. I tym razem Mariusz Pawełek wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Ale najgroźniejszą chyba sytuację piłkarze Lecha mieli w doliczonym czasie gry, kiedy Tanevski strzelał głową z kilku metrów. Pawełek złapał jednak piłkę i kibice mogli odetchnąć z ulgą.

Wisła Kraków – Lech Poznań 3:2 (1:2)
11’ Micanski (0:1)
43’ Bosacki (0:2)
45’ Paweł Brożek (1:2)
47’ Paulista (2:2)
64’ Paweł Brożek (3:2) 

Wisła: Pawełek - Rygielski (80' Kubowicz), Stolarczyk, Cleber, Zieńczuk - Gołoś (46' Paulista), Cantoro, Penksa, Piotr Brożek - Paweł Brożek (89' Smółka), Małecki (46' Dawidowski).

Lech: Kotorowski - Kikut, Kucharski, Drzymont, Dobrew - Micanski (76. Tanevski), Bosacki, Scherfchen,  Quinteros (66' Wilk), Pitry - Dembiński.

Żółte kartki: Micanski (Lech Poznań)
Sędziował: Marek Mikołajewski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony