Konrad Gołoś co prawda na Cyprze grał w sparingach najdłużej, ale nie widać tego po nim. Sam zawodnik podkreśla
- "Jestem zadowolony z tego, że ciężko pracowaliśmy, mam nadzieję, że to będzie procentowało. Cieszę się, że dużo grałem. Miałem siły, dlatego dobrze, że trener dawał mi sporo pograć."

Pomocnik Wisły oczywiście nie chce oceniać swojej gry w kolejnych sparingach, nie chciał również zastanawiać się, czy jest w grupie pewniaków do gry w podstawowej jedenastce, o której mówił w trakcie wtorkowej konferencji trener Petrescu. Zamiast tego zapewnia:
- "Mogę powiedzieć, że w ciągu dwóch obozów bardzo dobrze się przygotowałem, ciężko pracowałem, nie odpuszczałem ani na moment. Wydaje mi się, że dobrze wykorzystałem oba zgrupowania i z tego jestem zadowolony."

A jak Konrad ocenia współpracę z trenerem Petrescu?
- "Na pewno końcówka obozu nie była taka, jakby trener sobie wyobrażał, nie graliśmy na miarę naszych możliwości." - zauważa zawodnik. Zaraz jednak uspokaja: - "Wydaje mi się, że jeszcze trochę czasu i wszystko będzie się układało coraz lepiej, szczególnie, że na Cyprze ciężko pracowaliśmy. Teraz, mam nadzieję, przyjdzie czas na grę na większym luzie i z większą pewnością siebie. Trochę zmęczenia było, ono się w trakcie całego obozu nawarstwiało."

Konrad starał się też wytłumaczyć, dlaczego po dobrym pierwszy spotkaniu przyszły słabsze mecze.
- "Czym dłużej byliśmy na Cyprze, tym zmęczenie było większe. Mecz z Crveną Zvezdą był na początku, więc z naszą siłą było lepiej. Potem już było trochę słabiej."

Zdjęcie wykonane podczas przygotowań zespołu Wisły Kraków na Cyprze przez dziennikarza gazety FAKT »

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA