Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Piotr Brożek: Lech się nie położy
Piotr Brożek: Lech się nie położy
Data publikacji: 06-04-2007 21:17Mecze Wisły Kraków z Lechem Poznań zawsze dostarczają kibicom emocji. Tak było w rundzie jesiennej, kiedy Biała Gwiazda w doliczonym czasie gry zapewniła sobie jeden punkt, a strzelcem bramki dającej wyrównanie był Piotr Brożek. "Jutro nie będzie takiego horroru" - mówi piłkarz.
Ostatnio sporo czasu poświęcacie na trening strzelecki. Czy jest szansa na to, że w sobotę nie będziecie mieć problemów ze strzelaniem goli?
- Mecz meczowi nierówny. Mam nadzieję, że w tym meczu się przełamiemy, bo ostatnio mieliśmy sytuacje, a nie wykorzystywaliśmy ich. Mam nadzieję, że akurat w tym meczu będzie przełamanie i zaczniemy strzelać.
Obrona Lecha nie gra za pewnie, w dwóch meczach zespół stracił sześć goli. Czy już wiecie, w jaki sposób wykorzystać ich słabość w defensywie?
- Oglądaliśmy ich. Trener pokazał nam ich słabe i dobre punkty. Myślę, że na boisku będziemy musieli grać wyłącznie swoją piłkę, nie oglądać się na Lecha. Gramy u siebie i ten mecz chcemy wygrać.
Z jednej strony obrońcy Lecha nie grają za dobrze, a z drugiej w spotkaniu z Koroną Lech nie poddał się i walczył do końca. Nie obawiacie się tego, że jutro będzie tak samo?
- Na pewno Lech nie przyjedzie tutaj i się nie położy. Każdy walczy ile ma sił i jest tylko kwestia tego, że jak będziemy stwarzać sytuacje, to musimy umieć je wykorzystać, bo inaczej znowu będziemy się męczyć.
W meczu z Lechem w Poznaniu zafundowaliście kibicom prawdziwy horror. Jutro też tak będzie, czy może rozstrzygniecie pojedynek na własną korzyść trochę wcześniej?
- Lech akurat w tym meczu bardzo dobrze zagrał. My też w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje i spotkanie szczęśliwie zakończyło się dla nas 3:3. Mieliśmy więcej sytuacji od Lecha, a w tamtym meczu był on akurat skuteczny. Wydaje mi się, że jutro nie będzie takiego horroru, a przynajmniej mam taką nadzieję…
W tamtym spotkaniu miałeś asystę i strzeliłeś wyrównująca bramkę. Czy liczysz na to, że w sobotę wystąpisz od pierwszej minuty i że zaprezentujesz się tak samo dobrze?
- Trzeba zapytać się trenera, czy wystąpię od pierwszej minuty. Z tego, co wiem, to usiądę na ławce rezerwowych.
cypisek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
- Mecz meczowi nierówny. Mam nadzieję, że w tym meczu się przełamiemy, bo ostatnio mieliśmy sytuacje, a nie wykorzystywaliśmy ich. Mam nadzieję, że akurat w tym meczu będzie przełamanie i zaczniemy strzelać.
Obrona Lecha nie gra za pewnie, w dwóch meczach zespół stracił sześć goli. Czy już wiecie, w jaki sposób wykorzystać ich słabość w defensywie?
- Oglądaliśmy ich. Trener pokazał nam ich słabe i dobre punkty. Myślę, że na boisku będziemy musieli grać wyłącznie swoją piłkę, nie oglądać się na Lecha. Gramy u siebie i ten mecz chcemy wygrać.
Z jednej strony obrońcy Lecha nie grają za dobrze, a z drugiej w spotkaniu z Koroną Lech nie poddał się i walczył do końca. Nie obawiacie się tego, że jutro będzie tak samo?
- Na pewno Lech nie przyjedzie tutaj i się nie położy. Każdy walczy ile ma sił i jest tylko kwestia tego, że jak będziemy stwarzać sytuacje, to musimy umieć je wykorzystać, bo inaczej znowu będziemy się męczyć.
W meczu z Lechem w Poznaniu zafundowaliście kibicom prawdziwy horror. Jutro też tak będzie, czy może rozstrzygniecie pojedynek na własną korzyść trochę wcześniej?
- Lech akurat w tym meczu bardzo dobrze zagrał. My też w drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje i spotkanie szczęśliwie zakończyło się dla nas 3:3. Mieliśmy więcej sytuacji od Lecha, a w tamtym meczu był on akurat skuteczny. Wydaje mi się, że jutro nie będzie takiego horroru, a przynajmniej mam taką nadzieję…
W tamtym spotkaniu miałeś asystę i strzeliłeś wyrównująca bramkę. Czy liczysz na to, że w sobotę wystąpisz od pierwszej minuty i że zaprezentujesz się tak samo dobrze?
- Trzeba zapytać się trenera, czy wystąpię od pierwszej minuty. Z tego, co wiem, to usiądę na ławce rezerwowych.
cypisek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA