Strona główna » Aktualności » Piotr Brożek: Bramka dla synka

Piotr Brożek: Bramka dla synka

Data publikacji: 24-09-2007 11:27



56. minuta meczu Wisły z Polonią. Na boisku pojawił się Piotr Brożek, który zmienił Kamila Kosowskiego, strzelca jednej z bramek. Mijają cztery minuty i... "Pietia" sam wpisał się na listę strzelców. "Pracuję nad tym, żeby grać w pierwszym składzie" - mówił po meczu. Jak widać, jego praca przynosi efekty.

Potwierdziłeś to, że jesteś wartościowym zmiennikiem. Ale pewnie wolałbyś grać od początku spotkań?
Chyba każdy by wolał być podstawowym zawodnikiem. Ja pracuję nad tym, żeby grać w pierwszym składzie, a nie tylko wchodzić na końcówki meczu.

Paweł nie będzie miał do Ciebie żalu, że zdobyłeś gola, a nie on?
Nie, myślę, że nie (śmiech). Nie miał akurat sytuacji stuprocentowych, strzelali inni zawodnicy i chwała im za to. Wygrali mecz pewnie i zasłużenie.

Umawiacie się z bratem, że jak on nie strzela, to Ty to robisz?
Nie. Ja rzadziej strzelam niż brat, ale wiecznie Paweł nie będzie strzelał. Są inni zawodnicy, którzy umieją strzelać bramki i dzisiaj to udowodnili.

Spodziewaliście się po Polonii czegoś więcej, czy może ta drużyna zagrała tak, jak oczekiwaliście?
Spodziewaliśmy się na pewno tego, że będą się bronić całym zespołem, i tak było. Ale wiadomo, że jeśli ambicja była taka sama, to naszymi umiejętnościami piłkarskimi przewyższaliśmy ich i udowodniliśmy, że zasługujemy na wygraną.

A jak oceniasz ich grę?
Na pewno poprzeczki wysoko nie zawiesili. Ale wybiegaliśmy ten mecz, bo z takimi drużynami gra się do pierwszej bramki. Jak już strzelimy pierwszą bramkę, to potem jest już łatwiej.

Czy tą grą wywalczyłeś sobie miejsce w pierwszym składzie?
To już do trenera pytanie.

A jakie są Twoje oczekiwania?
Dzisiaj praktycznie każdy z bocznych pomocników strzelił bramkę - Marek Zieńczuk, Kamil Kosowski, Rafał Boguski i ja. Trener będzie miał trudny orzech do zgryzienia.

Jest duża konkurencja i w pomocy, i w ataku, bo Dudu też zdobył swoją bramkę.
Wszędzie jest konkurencja (śmiech).

Jak oceniasz Dudu? Powiedział, że jest "maszyną do strzelania goli". Myślisz, że Paweł też może być taką maszyną?
Też. Mam nadzieję, że już w następnym meczu strzeli bramkę i udowodni, że jest snajperem.

Czy to, że Legia zgubiła punkty w Kielcach jakoś dodatkowo Was zmotywowało?
Wiadomo, że gramy u siebie i chcieliśmy wygrać. Jest to dla nas miła niespodzianka, że Korona urwała punkty Legii i zbliżyliśmy się do nich na jeden punkt. Ale myślę, że musimy patrzeć na siebie, bo jak my będziemy wygrywać, to nie ma możliwości, żeby inna drużyna wszystkie mecze wygrywała.

Za tydzień gracie z Ruchem w Chorzowie. W Poznaniu chorzowianie polegli w meczu z Lechem. Jakiego meczu się spodziewacie?
Spodziewamy się trudnej przeprawy. Oglądałem ten mecz i do czerwonej kartki naprawdę wyrównaną walkę prowadzili z Lechem. Praktycznie po czerwonej kartce się to wszystko posypało, ale jest to zespół bardzo dobry i dobrze poukładany. Jeszcze grają u siebie, to będzie dla nich plusem. Ale my jedziemy po zwycięstwo i nie będziemy się ich obawiać.

cypisek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony