Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Piękna bramka dedykowana tacie
Data publikacji: 20-10-2007 23:20Przed tym spotkaniem mówił Pan, że jak strzeli gola w derbach, to będzie on jednym z najważniejszych w Pana karierze.
No tak, to była ładna bramka. Mój tata ma dzisiaj urodziny i chciałem tą bramkę zadedykować właśnie jemu. Na pewno bardzo go ten gol uradował, tak samo jak mnie, bo po raz kolejny wygraliśmy.
Wszyscy spodziewali się, że będzie Pan strzelał lewą nogą po krótkim słupku.
Czuję się dosyć pewnie pod bramką, więc czemu miałbym nie spróbować strzelić z prawej nogi? Akurat obrońcy zostawili mi dużo miejsca w kierunku, w którym się potem obróciłem. Mauro mi jeszcze krzyczał, żebym odgrywał, ale podjąłem chyba dobrą decyzję.
Strzelając teraz tyle goli, jest Pan pewniejszy siebie?
No tak, jak już wiele raz mówiłem – co uderzę, to wpada w tym sezonie. Cieszę się z tego bardzo, ale ta maszynka się kiedyś zatnie, bo przecież nie można tak cały czas strzelać (śmiech). Byleby to przyszło jak najpóźniej. Chciałbym strzelić gola w tym ważnym meczu, jaki będzie teraz, ale wychodząc na mecz nie myślę o tym, żeby trafić do bramki. Wtedy myślę tylko o drużynie.
Pana bramka była tak naprawdę pierwszym strzałem na bramkę Cabaja. Co się stało, że tak niemrawo rozpoczęliście to spotkanie?
Nie wiem... Po raz kolejny ciężko wchodzimy w mecz, a ten system Cracovii jest dla nas bardzo niewygodny. Oni są nastawieni na grę defensywną i na szybką kontrę. Myślę, że dobrze na to odpowiedzieliśmy, strzeliliśmy gola i na pewno było nam łatwiej od tego momentu.
Minutę później miał Pan jeszcze jedną dogodną sytuację do strzelenia gola. Po raz kolejny współpracował Pan z Kosowskim. Dajecie sobie jakieś znaki przed akcją?
Robimy trochę wiatru (śmiech). Nie mamy jakiegoś szablonu, po prostu piłka szuka mnie w polu karnym. W tej sytuacji nie poszedłem na długi słupek, bo wiedziałem, że Kosa bije takie piłki w pewien punkt. A że akurat ja tam jestem, to może to wygląda na taką super współpracę, ale na pewno wiele w tym szczęścia, ale też nie ma przypadku.
Mówi Pan, że wiele w tym szczęścia. Kamil Kosowski powinien się teraz obrazić.
(śmiech). Nie umniejszając nic Kosie oczywiście.
Nie boi się Pan, że w meczu z Legią będzie Pan miał mniej szans na strzelenie gola? Może Pan zagrać na obronie w tym spotkaniu.
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, ale na pewno jest taka możliwość i trener rozważy wszystkie warianty. Ostatnio grałem na obronie i strzeliłem dwie bramki. Nie mówię, że tak samo będzie i w tym spotkaniu, ale nawet obrońca ma swoje szanse.
W drugiej połowie też miał Pan sytuację sam na sam.
W ostatniej chwili ktoś mi krzyknął z prawej strony, żebym dogrywał tą piłkę i trochę się zawahałem, wytrąciło mnie to z mojej koncepcji. Nie warto było, bo mogłem oddać strzał i nie narazilibyśmy się na kontrę. Ale takie ryzyko trzeba podejmować.
Czy przy bramce Rafała Buguskiego był spalony? Jeden z Was stał na ten pozycji.
Nie wydaje mi się, żebym to ja był na spalonym. Postawiłbym wszystkie pieniądze, że to nie byłem ja.
Trener Majewski stwierdził, że to dzięki postawie sędziego Wisła wygrała ten mecz.
Tak oczywiście. Pewnie jeszcze teraz niech odda swoje medale. Ja nie będę polemizował z trenerem Majewskim. Cracovia mogła strzelić dwie bramki i wtedy nie byłoby tematu. Wygraliśmy to spotkanie, a wygrywa zawsze lepszy.
Kasia Jeleń
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA