Strona główna » Aktualności » Pawełek: Ema był pewny siebie

Pawełek: Ema był pewny siebie

Data publikacji: 01-09-2007 23:53



"Szkoda mi Emiliana, bo według mnie jest to naprawdę dobry bramkarz. On podniesie się po tej porażce i na pewno w następnym meczu będzie lepiej" - powiedział po wyjściu z szatni Mariusz Pawełek. Po tych słowach Mario poszedł do autokaru Lecha, by porozmawiać z Dolhą.

Po krytyce w Bełchatowie dzisiaj zagrałeś dobre spotkanie.
Krytyka na pewno była i to nie tylko od kibiców i dziennikarzy, ale też od trenera. Podziałało to nam mnie dobrze, bo żeby grać w dobrym klubie, to muszę cały czas podnosić swoje umiejętności i grać dla zespołu. W tych meczach, w których nie miałem nic do roboty, chciałem zrobić więcej niż umiałem.

Czy przy pierwszej bramce byłeś zasłonięty? Widziałeś tą piłkę?
Przy tym golu czekałem do końca, ale przy stałych fragmentach gry taka piłka nie może przejść. Zawsze stawiamy kogoś na pierwszym słupku, ale teraz nie wiem kto nie poszedł. Zobaczymy to na spokojnie i przeanalizujemy mecz na odprawie.

Przy drugiej zaskoczył Cię Cleber.
Tak, ale ta piłka po prostu odbiła się od niego. Sam nie wiedział, że do niego trafi.

Kibice podczas tego meczu skandowali Twoje imię.
Dziękuję za te okrzyki, ale nie będę teraz przez to bujał w obłokach. Będę dalej robił swoje, bo stąpam twardo po ziemi.

W drugiej połowie zdecydowałeś się na dość niebezpieczne zagranie, kiedy to w polu karnym atakował Cię zawodnik Lecha.
Kolejne takie moje zagranie...Nawinąłem go i na pewno za to dostanę ochrzan. Jestem przekonany, że za to oberwę.

Udało Ci się porozmawiać z Emą po meczu?
Nie, nie mieliśmy okazji. Ema po pierwszej połowie szybko poszedł do autokaru, bo chciał się wyciszyć i wszystko przemyśleć. Udało nam się za to chwilę przed meczem wymienić kilka słów i Ema był pewny siebie przed tym spotkaniem. Zadzwonię do niego i pewnie chwilę porozmawiamy.

Co czułeś, kiedy patrzyłeś na bezradność Dolhy w tym meczu?
Na meczu my chcemy grać jak najlepiej. Szkoda mi Emiliana, bo według mnie jest to naprawdę dobry bramkarz. Nie wiem, nie umiem wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. On jednak podniesie się po tej porażce i na pewno w następnym meczu będzie lepiej.

Kasia
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony