Strona główna » Aktualności » Pawełek: Cieszę się, że Juchowi dobrze poszło

Pawełek: Cieszę się, że Juchowi dobrze poszło

Data publikacji: 23-09-2007 21:36



Z powodu kontuzji Mariusz Pawełek mecz Wisły z Polonią oglądał z trybun. Miał okazję z innej perspektywy przyjrzeć się poczynaniom kolegów. Po meczu chwalił postawę zastępującego go Marcina Juszczyka.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu oglądałeś mecz z trybun. Denerwowałeś się bardziej, niż na murawie?
Zazwyczaj, gdy siedzę na ławce albo na trybunach, to denerwuję się do tej pierwszej bramki dla nas. Na początku często coś nie wychodzi tak, jakby się chciało, ale po golu nasz zespół kontrolował już grę. Mogło być więcej bramek, ale i z takiego zwycięstwa się cieszymy.

Mówisz o pierwszej bramce. Nie brałeś więc pod uwagę takiego scenariusza, jak w Wodzisławiu, kiedy przeciwnikowi udało się wyrównać?
W ogóle nie brałem takiego scenariusza pod uwagę. Gdy jakiś zespół tu przyjeżdża, to sama otoczka spotkania, kibice, to wszystko powoduje u piłkarzy przyjezdnych tremę. Polonia pierwszy raz grała na naszym stadionie. Pewnie chcieli się pokazać z dobrej strony, ale praktycznie ani razu nie zagrozili Marcinowi. Raz wyszli z groźną akcją, ale "Juchu" dobrze wyszedł, skrócił i wypędził zawodnika do samego rogu. Moim zdaniem w tej sytuacji zachował się dobrze. Ja co prawda nie jestem od oceniania, to należy do trenerów, ale takie jest moje zdanie. W drugiej połowie ładnie też wybronił strzał z rzutu wolnego, poza tym dobrze dyrygował kolegami. To był jego debiut w meczu ligowym od pierwszej minuty. Cieszę się, że dobrze mu poszło.

Chwalisz Marcina, ale czy nie boisz się, że powtórzy się scenariusz z zeszłego roku, kiedy z powodu choroby opuściłeś bramkę i Dolha już ci nie oddał w niej miejsca?
To jest konkurencja. Jak dla mnie to nie ma pierwszego bramkarza. Na każdym treningu każdy pracuje na ocenę trenera przed następnym meczem.

A jak ocenisz występ Dudu?
Najważniejsze, że w debiucie zdobył bramkę. Kibicom chyba się spodobała jego gra, bo kilka razy skandowali jego nazwisko. On jeszcze pokaże, że stać go na więcej, bo jest to dobry piłkarz. Myślę, że zrobi to już w najbliższych meczach, może grając w większym wymiarze czasowym. Najpierw jednak musi przekonać do siebie trenera, musi na to zapracować.

M Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony