"Trener już wspomniał, że mecz będzie ciężki. Przyjdzie dużo kibiców, a my jakoś specjalnie jesteśmy zmotywowani tymi wynikami, które do tej pory wywalczyliśmy. Jedziemy po kolejne trzy punkty. Myślę, że zrealizujemy ten plan, który sobie wcześniej nakreśliliśmy. Jesteśmy głodni zwycięstwa. Nie ma innej możliwości jak zdobycie kolejnych trzech punktów w niedzielnym meczu" – powiedział Pawełek o meczu z Górnikiem.

"Do każdego meczu podchodzę z takim przekonaniem, że nie puszczę bramki. Taki mam cel w niedzielnym spotkaniu remisu. W ogóle nie chcę brać tego pod uwagę. Jeszcze z trenerem Wieczorkiem nie przegrałem meczu i chcę to dalej kontynuować" - zapewnił bramkarz Wisły.

"Po ostatniej konferencji, na której byłem, nie strzeliłem bramki, ale cieszyłem się z tego, że koledzy strzelali i to jest dla mnie ważne. Nie będę mówił, że strzelę tą bramkę, ale jak będzie taka potrzeba, to pójdę pod pole karne Górnika. Będę chciał asystować lub strzelić" - śmiał się piłkarz.

"Z Górnikiem grałem tylko na Wiśle, w Zabrzu w barwach Wisły jeszcze nie Z Odrą grałem w Zabrzu, ale wtedy trenerem Odry był Ryszard Wieczorek. Jak już mówiłem, będę chciał wyjść i powalczyć o 3 punkty. Trener będzie nas teraz motywował jeszcze bardziej niż po ostatnim spotkaniu. Zobaczymy po meczu. Ja naprawdę będę chciał ten mecz wygrać, żeby w tych ostatnich dwóch spotkaniach zdobyć 6 punktów i mieć fajne święta" - powiedział Mariusz Pawełek.

Mariusz zażartował, że być może przy wysokim wyniku podejdzie do ewentualnego karnego: "Chciałbym strzelić bramkę i mieć choć jedną w lidze. Trener powie na odprawie, kto podchodzi do karnego. Jeżeli trener przy wysokim wyniku zgodzi się i będę mógł podejść, to spróbuję”.

Marta
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA